niedziela, 1 grudnia 2013

Urodziłem się 2 grudnia 1929r. w Szczyrku

   Urodziłem się 2 grudnia 1929r. w Szczyrku, powiat Biała Krakowska (Bielsko-Biała). Do 1939r. ukończyłem 4 klasy szkoły podstawowej w Szczyrku. W 1940r. mnie jako Polaka i wielu innych, którzy nie podpisali volkslisty zostaliśmy przez Niemców wyrzuceni ze szkoły. Szkołę ukończyłem łącznie do 7 klasy w 1945r., po powrocie z oddziału partyzanckiego. Byłem z matką prześladowany przez policję niemiecką z powodu ojca - oficera Wojska Polskiego - zastępcy dowódcy? pułku ułanów krakowsko - sandomierskich? w Krakowie (8 Pułk Ułanów).


    Przez 2 tygodnie byłem więziony przez policję niemiecką w Szczyrku Górnym - Strumyk. Moja matka w tym czasie  była wywieziona do obozu w Wadowicach przez z-cę komendant policji Lacika (pochodził z Bytomia polskiego). Zostaliśmy wysiedleni przez policję, dlatego, że nie wymeldowaliśmy ojca. Z więzienia uwolnił mnie burmistrz Szczyrku? Stefan Szeliga, któremu nosiłem mleko dla dzieci. Komendantem Policji w Szczyrku Górnym - Strumyk był Austriak Fischer. Matka w obozie była około 3 miesięcy. W 1942r. zostaliśmy wysiedleni drugi raz. Niemcy aresztowali matkę, a Ja wtedy przystąpiłem do II oddziału partyzanckiego Armii Krajowej w Brennej kryptonim „Garbnik brzemie do Burzy?” pod dowództwem Karola Heczki, Pawła Heczki z Brennnej lekarza.
     Byłem w oddziale Franciszka Tarnawy „Szczygła"(film youtube), który stacjonował w Brennej na Spalonej w Dolinie Lesicy na Stawach, gdzie byli również Władek Greń – dow. pododz., Józef Paluch, A. Paluch, B. Paluch, S. Lewicki, J. Lewicki i inni. Mieliśmy bunkry w Palarusak, na Błatnym, w Spalonym Zrębie na Gronniku, w Niedzwiedzim. Po wojnie Greniowa została sędziną w Katowicach, Cieszynie i po 1989 byłem przez nią przypadkowo weryfikowany.
     Po złożeniu przysięgi 3 maja 1942r. otrzymałem ps. „Byś”. W oddziale byłem jednocześnie:
    - zwiadowcą ruchu wojsk niemieckich stacjonujących w Szczyrku i te informacje przekazywałem do oddziału lub Karola Mędrka w Brennej,
    - łącznikiem, utrzymywałem łączność z Katowicami na Wołnowcu, zaopatrzeniowcem.
     W 1942r. kończyłem szkołę podchorążych jako łącznik pod ps. „BYŚ” oraz nauczanie inne. Egzamin przed komisją był w Pszczynie w leśniczówce. Jako łącznik oddziału „Szczygła” utrzymywałem łączność z Katowicami  - Wołnowcem - II oddziałem Cieszyńsko-Dąbrowskim, 5 Batalionem Chłopskim Żwardoń (Świerczkiem i Górnym z Rybarzowic), Powstańcami Śląskimi  - gen. Wieczorkiem w Katowicach oraz moim bratem Julianem Laszczakiem, który pracował w kopalni w Brzeszcze Jawiszowice.
     Zaopatrzenie w lampy karbidowe, karbid, materiały ubraniowe, wódkę, tytoń, lekarstwa i inne potrzebne materiały dla oddziału w Brennnej dostarczał Szaron. Kenkarty, żywność, broń, amunicja, które trafiały do oddziału „Szczygła” przewoził do Brennej do Karla Mejndrka ? w Skałce i Heleny Alojza na Filipówce. Dokumenty dla oddziałów partyzanckich robił Stefan Szeliga burmistrz niemiecki. W Szczyrku w obecnym Urzędzie Miasta, gdzie był Caritas stacjonowały oddziały niemieckie wracające z frontu z rannymi. W Brennej był posterunek niemiecki, w którym było 7 policjantów niemieckich  który zdobyliśmy podstępem. Zdobyliśmy wtedy broń i mundury, które zapakowane przewieźliśmy pod Buczacz w Obórkach.
     W 1942/1943r. został zrzucony do nas radziecki oddział 8-osobowy z dowódca kpt. „Szpakiem” z Leningradu z Rosji. W oddziale tym była łączniczka Saszka Haneczka. Zrzut odbierałem w Wapiennicy koło tartaku. Dowództwo AK tj. Paweł Heczko, Powstańców Śląskich z Katowic tj. Stefan Szeliga, Szeron Kostek, Więzik Dyntysta, Świerczek Górny z Rybarzowic, gen. Wieczorek chcieli ich rozstrzelać. Na spotkaniu pierwszy o głos poprosił kpt. „Szpak”, który powiedział, że nie chce być dowódcą polskich oddziałów, on będzie patrolował szczyt góry, a oddziały polskie doliny. Tak przyjety podział panował do 1945r. Na przełomie 1943/44 brałem udział w 2-3 dniowej walce „Akcja Wisła” w Wiśle z oddziałami SS. Pomoc w walce udzielił nam oddział kpt. „Szpaka” i wycofaliśmy się. Podczas, kiedy prowadziłem oddział do Brennej zostałem ranny dwoma odłamkami granatu w lewą nogę poniżej kolana w Malince na moście w kierunku na Biały Krzyż. Leczyłem się potajemnie w Szczyrku w Szpitalu Wojskowym przez siostry Caritasu. Leczyła mnie młoda asystentka Niemka, która zapoznałem przez Julię Klaczek z Biłej ze Szczyrku. W 1944r. po wyleczeniu nadal byłem w podziemiu w tych samych oddziałach, ale pod nowym ps. „Kukułka”. W 1945r. byłem w domu (mieszkaliśmy w drugim budynku pod Karkoszczonka), ponieważ brat Julian wrócił z Brzeszcz bardzo chory. Pomagałem ludziom ewakuowanym przed frontem. Przeprowadzałem ludzi przez linię frontu tzn. przez Magurę Bieniatkę do Mikuszowic i do Bielska Białej do Cygańskiego Lasu tam stała jednostka radziecka. Zostałem przydzielony do desantu radzieckiego, jednakże nadal posiadałem swoje uzbrojenie. W marcu 1945r. przeprowadzone przeze mnie grupy partyzanckie przez linie frontu na tereny wyzwolone do Bielska ujawniały się w Komendzie Miasta.
    W 1945r. ostatnia brygada niemiecka SS przybyła z Wisły licząca 380 żołnierzy. Niemcy się wycofywali, front od Krakowa szedł na Bielsko. 30 kwietnia 1945r. Józef Kupski z Brennej z Kempek podprowadził Niemców pod bunkier na Groniku, gdzie w walce zostali zabici Stefan Lewicki, Franciszek Tarnawa, „Szczygieł”, Józef Paluch, bunkier zniszczono panzerfaustem. Ja w tym czasie byłem na Filipionce, słyszałem jak walczyli, ale nic już nie mogłem zrobić.