Przygotowania do Operacji Berlińskiej
W dniu 16 kwietnia 1945 roku rozpoczęła się sowiecka ofensywa w rejonie Odry i Nysy o nazwie „Operacja Berlińska” planowana na 1 maja 1945r., lecz na polecenie Stalina przyspieszona o 2 tygodnie.
Stalin obawiał się, iż stojące 11 kwietnia 1945r. nad rzeką Łaba oddziały alianckie pokuszą się o zdobycie Berlina przed wojskami rosyjskimi, mimo zawartej wcześniej umowy rozgraniczającej strefy wpływów wojsk alianckich w Niemczech.
Siły i środki strony polskiej i sowieckiej
Do działań ofensywnych na kierunku berlińskim strona rosyjska zaangażowała trzy Fronty:
- 2 Białoruski marszałka Rokossowskiego,
- 1 Białoruski marszałka Żukowa,
- 1 Ukraiński marszałka Koniewa.
Jednostki te liczyły łącznie ok. 2,5 mln - 2,7 mln żołnierzy, ok. 6500 czołgów i dział samobieżnych, 7500 samolotów oraz 42000 dział i moździerz.
Oddziały niemieckie na linii Odry i Nysy Łużyckiej zgrupowane były w dwóch Grupach Operacyjnych „Wisła” i „Środek” liczące ok 1 mln żołnierzy uzbrojonych w ok. 1500 czołgów i dział pancernych, ok. 2200-3000 samolotów i ok. 10000 dział i moździerzy.
Sowiecki plan ataku na Berlin polegał na szybkim przełamaniu niemieckiej obrony nad Odrą i Nysą, całkowitym okrążeniu miasta Berlina z północy i południa siłami Frontów 1 Białoruskiego i 1 Ukraińskiego. Termin, który wyznaczył Stalin do zdobycia Berlina upływał 1 maja 1945r., dlatego obaj rosyjscy marszałkowie Żukow i Koniew rozpoczęli rywalizacje, kto szybciej zdobędzie miasto Berlin.
Co ciekawe w Operacji Berlińskiej sowieccy marszałkowie Żukow i Koniew zaangażowali obie polskie armie:
- 1 AWP dowodzona przez gen. Stanisława Popławskiego wchodzącą w skład 1 Frontu Białoruskiego
- 2 AWP gen. Karola Świerczewskiego wchodzącą w skład 1 Frontu Ukraińskiego.
I przydzielili im bardzo ważne zadania osłony swoich skrzydeł podczas natarcia na Berlin:
- 1 AWP miała osłaniać z północy nad Kanałem Hohenzollernów szturmujące Berlin oddziały 1 Frontu Białoruskiego
- 2 AWP miała osłaniać z południa w rejonie Budziszyna oddziały 1 Frontu Ukraińskiego które również szturmowały Berlin.
Wybór polskich oddziałów do osłony swoich skrzydeł przez sowieckich marszałków nie był jednak przypadkowy. Bowiem sowieccy dowódcy zdawali sobie doskonale sprawę, iż otoczonym oddziałom niemieckim w Berlinie przyjdą na pewno na pomoc inne siły niemieckie. I uderzą z dwóch kierunków najbardziej prawdopodobnych z północy i południa. Dlatego postanowiono poświecić na tych kierunkach operacyjnych oddziały polskie z 1 Armii na północy i 2 Armii na południu.
Sowieci doskonale wiedzieli, iż żołnierze polscy 1 i 2 Armii, zaprawieni weterani września 1939r., jak i partyzantki z okupowanej Polski, będą walczyć do końca i nie ustąpią niemieckim oddziałom.
A jednocześnie sowieckie dowództwo zakładało, iż obie polskie armie bardzo mocno się wykrwawią, jak oddziały Armii Krajowej w Powstaniu Warszawskim w 1944r., tym samym polscy komuniści pozbędą się dzięki niemieckim oddziałom niebezpiecznego dla nich elementu!!!, byłych polskich żołnierzy podziemia z AK, BCH, a nawet AL, którzy wchodzili właśnie w skład obu polskich armii.
Zatem głównym zdaniem 2 Armii Wojska Polskiego stało się osłona lewego skrzydła 1 Frontu Ukraińskiego marszałka Koniewa. Oddziały 2 AWP obsadziły rejon Nysy Łużyckiej od Młotowa na północy, gdzie stykały z jednostkami sowieckiej 5 Armii Gwardii gen. Aleksieja Żadowa, aż po Folwark Wysokie obok Bielawy Dolnej na południu, gdzie oddziały 2 AWP stykały z jednostkami sowieckiej 52 Armii gen. Konstantina Korotwiejewa.
Jednak oddziały polskiej 2 AWP dostały wspólnie z jednostkami sowieckiej 52 Armii nowy rozkaz rozwinięcia natarcia na kierunku miasta Drezno, a następnie przygotowania pasa obrony na linii Drezno-Budziszyn-Nysa Łużycka przed ewentualnym uderzeniem w prawe skrzydło 1 Frontu Ukraińskiego niemieckich jednostek Grupy Armii „Środek” znajdujących się w rejonie Czech.
Co ciekawe, rozkaz natarcia na Drezno oddziałom 1 Frontu Ukraińskiego nakazał sam Stalin. Bowiem obawiał się, iż oddziały amerykańskie będące w rejonie Magdeburga na Łabą od 11 kwietnia 1945 roku, zechcą opanować Drezno przed Rosjanami, a tym samym przesuną linie podziału Niemiec dalej na wschód.
W tym celu jednostki 2 Armii Wojska Polskiego rozwinęły się nad rzeką Nysą Łużycką w pasie 32 kilometrów w następujący sposób:
- na północy na długości prawie 20 kilometrów od miejscowości Młoty po miejscowość Dobrzyń zajęły pozycje wyjściowe oddziały polskiej 10 Dywizji Piechoty płk. Dimitra Dubienko. Jej głównym zadaniem było sforsowanie Nysy Łużyckiej i wiązanie oddziałów niemieckich 615 Dywizji oraz spychanie ich na kierunku Rietschen.
- na południe od jednostek 10 Dywizji w pasie 5 kilometrów od miejscowości Sanice po miejscowość Prędocice, miały nacierać przez Nysę Łużycką oddziały 7 Dywizja Piechoty pod dowództwem płk. Mikołaja Prus-Więckowskiego, które miały przeskrzydlic od południa jednostki niemieckiej 615 Dywizji i również nacierać na Rietschen.
- dalej na południe w pasie ok 3 kilometrów nad Nysą Łużycką od miejscowości folwark Prędocice-Toporów po rejon zniszczonego przejścia przez Nysę pod Nieder Neudorf atakowały oddziały 9 Dywizji Piechoty pod dowództwem płk. Aleksandra Łaskiego. Ich zdaniem było nacierać na kierunku miejscowości Rothenburg-Horka-Niesky w celu rozbicia jednostek niemieckiej 1 Dywizji Grenadierów Pancernych „Brandenburg” i dotarcia do autostrady biegnącej wprost z Niesky aż do Drezna.
- na samym końcu polskiego pasa natarcia 2 Armii nad Nysą również na południu na długości ok 4 kilometrów od zniszczonego przejścia przez Nysę Nieder Neudorf po Folwark Wysokie atakowały niemieckie pozycje jednostki 8 Dywizji Piechoty płk. Józefa Grażewicza, których głównym celem ataku było także miejscowości Rothenburg, Horka i Niesky, oraz pobicie niemieckich oddziałów z 1 Dywizji Grenadierów Pancernych „Brandenburg”. 8 Dywizja także dostała rozkaz, aby jak najszybciej dotrzeć do autostrady biegnącej wprost z Niesky aż do Drezna.
Na południe od polskich oddziałów 2 AWP Nysę Łużycką w pasie ok. 10 kilometrów od miejscowości Bielawa Dolna po miejscowość Pieńsk forsowały jednostki sowieckie z 52 Armii gen. Konstantina Korotwiejewa z 73 Korpusu Strzeleckiego, czyli 254 Dywizja Piechoty i 50 Dywizja Piechoty, które nacierały na niemiecką miejscowość Kodersdorf.
I tak, w sumie z jednostkami odwodowymi 16 kwietnia 1945r.
polskie i sowieckie oddziały rzuciły do walki przeciw niemieckim
oddziałom nad Nysą Łużycką, od rejonu Mosty po Pieńsk ok. 130 tysięcy
żołnierzy, z tego ok. 90 tysięcy żołnierzy 2 Armii Wojska Polskiego.
Oddziały te uzbrojone były w ok. 2200 dział i moździerzy, z tego ok 1600 należało do 2 AWP, 850 czołgów dział samobieżnych, transporterów i samochodów pancernych, z tego 550 należało do 2 AWP. Dodatkowo przez pierwsze 3 dni operacji forsowania Nysy Łużyckiej silnym wsparciem dla oddziałowa 2 AWP i 52 Armii Sowieckiej, miało być uderzenie ok. 300 samolotów z 3 Korpusu Lotnictwa Szturmowego samolotów IŁ-2 i 5 Korpusu Lotnictwa Myśliwskiego.
Siły i środki strony niemieckiej
Przeciwnikiem oddziałów polskich i sowieckich nad Nysą Łużycką w pasie 2 AWP i 52 Armii Sowieckiej były jednostki niemieckie wchodzące w skład 4 Armii Pancernej, a dokładnie Korpus Pancerny „Grosdeutschland” dowodzony przez gen. Georga Jauera złożony z:
- 615 Dywizji do Zadań Specjalnych dowodzonej przez gen. Gerd-Paula von Belova,
- Dywizji Grenadierów Pancernych „Brandenburg” dowodzonej przez gen. Hermana Schulte Heuthausa,
- 464 Szkolnej Dywizji dowodzona przez gen. Eugena Theilackera,
- 687 Brygada Saperów,
- 777 Brygada Artylerii Polowej,
- Grupy Pancernej „Wietersheim” ok. 30 czołgów PzKpfw IV i V „Panther”,
- Brygady Artylerii Szturmowej „Grosdeutschland” ok 12-20 dział pancernych Jagdpanzer IV,
- 1244 Pułk Grenadierów.
W sumie całość niemieckiego zgrupowania nad Nysą Łużycką, na które miały nacierać jednostki 2 AWP i 52 Armii Sowieckiej liczyło ok 35.000 żołnierzy, uzbrojonych w ok. 300 dział i moździerzy i ok. 60 czołgów i dział pancernych.
Dodatkowo należy tu zwrócić uwagę na fakt, iż od 8 kwietnia 1945r. strona niemiecka zaobserwowała intensywne przygotowania strony sowieckiej do rozpoczęcia ofensywy w rejonie Odry i Nysy Łużyckiej na kierunku berlińskim. Dlatego też niemieckie naczelne dowództwo OKH nakazało natychmiastowe wzmocnienie oddziałów 9 Armii i 4 Armii Pancernej, właśnie szczególnie na kierunku „drezdeńskim”. Miał on zostać najbardziej zabezpieczony, ponieważ oddziały amerykańskie od strony zachodniej osiągnęły już rejon rzeki Łaby, zaledwie ok 120 kilometrów od sowieckich pozycji nad rzeka Nysą Łużycką.
A zbyt szybkie dotarcie oddziałów sowieckich w rejon Drezna mogło całkowicie rozciąć niemieckie siły w Europie na dwie części, północną i południową, a tym samym uniemożliwić skuteczną obronę stolicy Niemiec Berlina. W tym celu niemieckie dowództwo OKH rozpoczęło przerzucać z rejonu Opolszczyzny, jak i z Dolnego Śląska swoje najlepsze jednostki pancerne i piechoty. To jest oddziały:
- 20 Dywizji Pancernej,
- 21 Dywizji Pancernej,
- 1 Dywizji Pancerno-Spadochronowej „Herman Goring”,
- 2 Dywizji Grenadierów Pancernych „Herman Goring” i kilku dywizji piechoty.
W sumie w rejon Zgorzelca miało zostać przerzucone ok 60.000 tysięcy żołnierzy z ok. 350 czołgami działami pancernymi. Jednak proces przerzucania tych jednostek oddalonych nawet o 200 kilometrów od Nysy Łużyckiej był bardzo czasochłonny, i miał się zakończyć dopiero ok 20 kwietnia 1945r. pełnym ześrodkowaniem tych sił na zachód od Zgorzelca, czyli 4 dni po rozpoczęciu sowieckiej ofensywy na kierunku Berlińskim.
Dlatego w pierwszym dniu operacji forsowania Nysy Łużyckiej 16 kwietnia 1945r. w rejonie działań 2 Armii Wojska Polskiego i 52 Armii Sowieckiej przewaga strony polsko-rosyjskiej w piechocie nad stroną niemiecką była ponad 4 krotna, 7 krotna w artylerii, 17 krotna w broni pancernej, a w lotnictwie prawie bezwzględna!!!
Forsowanie Nysy Łużyckiej i walki po jej zachodniej części 16-19 kwietnia 1945r.
Polskie natarcie 2 AWP nad Nysą Łużycką zostało poprzedzone zdobyciem kilku przyczółków po drugiej stronie tej rzeki. I tak w dniach 13-15 kwietnia 1945r. w pasie 8 Dywizji Piechoty 34 Pułk uchwycił przyczółek w rejonie Rothenburga, a 36 Pułk Piechoty zdobył przyczółek w rejonie Nieder-Neundorf. Znów w pasie 9 Dywizji Piechoty 28 Pułk Piechoty zdobył 15 kwietnia spory przyczółek przez rzekę Nysę. Natomiast wszystkie próby zdobycia przyczółków na Nysie przez oddziały 7 i 10 Dywizji Piechoty zakończyły się niepowodzeniem.
W dniu 16 kwietnia 1945r. o godzinie 6.15 w pasie polskiej 2 AWP i sowieckiej 52 armii na długości ok. 40 kilometrów rozpoczęło się 145 minutowe przygotowanie artyleryjskie wykonane przez ponad 2200 dział, moździerzy oraz wyrzutni rakietowych Katiusza.
I tak 16 kwietnia 1945r. do forsowania Nysy Łużyckiej w pierwszym etapie przystąpiły 4 Dywizje Piechoty z 2 Armii Wojska Polskiego i dwie dywizje sowieckie z 52 armii.
Na północnym krańcu linii 2 Armii ruszyły do forsowania Nysy Łużyckiej jednostki 10 Dywizji Piechoty dowodzone przez pułkownika Dimitra Dubienke. I w początkowej fazie działań czołowym batalionom z 27 i 29 Pułku Piechoty z 10 Dywizji udało się nawet sforsować rzekę Nysę i uchwycić przyczółki, oraz włamać się w 1 i 2 linię niemieckiej obrony 615 Dywizji. Niestety zła koordynacja dalszych działań oddziałów 10 Dywizji, które nie dosłały w porę posiłków z drugiej strony rzeki spowodowała ich odwrót z powrotem na linie rzekę Nys Łużycką.
Dodatkowo wieczorem z 16 na 17 kwietnia 1945r. na wyczerpane walką o przyczółki na rzece Nysie Łużyckiej polskie oddziały z 10 Dywizji spadł o godzinie 2.00 niespodziewany atak niemieckich oddziałowa z 615 Dywizji. Oddziały niemieckie pod osłoną nocy przeprawiły się w bród przez rzekę Nysę Łużycką i zaatakowały zaplecze 10 Dywizji Piechoty.
Tak że walki z niemieckim włamaniem trwały do godziny 6 rano 17 kwietnia 1945r. po czym oddziałom polskim udało się z powrotem odrzucić niemieckie oddziały za Nysę Łużycką.
Za te nieumiejętne działania 10 Dywizji Piechoty w dniu 16 kwietnia 1945r i niemiecką udaną akcje na drugą stronę rzeki Nysy Łużyckiej w daniu 17 kwietnia 1945r. gen. Karol Świerczewski odwołał płk. Dymitra Dubienke ze stanowiska dowódcy 10 Dywizji Piechoty, a na jego miejsce powołał pułkownika Aleksandra Struca !!! W dniach 17 kwietnia 10 Dywizja Piechoty nie osiągnęła jednak żadnych sukcesów operacyjnych.
Dopiero 18 kwietnia 1945r. po skoncentrowaniu większości artylerii 10 Dywizji w pasie natarcia 29 Pułku piechoty udało się polskim oddziałom zdobyć niewielki przyczółek na Nysie Łużyckiej. W dniu 19 kwietnia 1945r. 10 Dywizja ponowiła natarcie przez Nysę Łużycką na całym swoim 20 kilometrowym pasie działań. Niestety i tym razem polskie natarcie zostało odparte przez niemieckie oddziały.
Główna przyczyną tych porażek polskiej 10 Dywizji Piechoty przy forsowaniu Nysy Łużyckiej w dniach 16-19 kwietnia 1945r. nie było tylko słabe dowodzenie tą jednostka, ale również bardzo złe rozpoznanie sił przeciwnika przez stronę polską. Bowiem oddziały polskie 10 Dywizji Piechoty posiadające siłę ok 12.000 żołnierzy i 160 dział polowych i moździerzy, atakowały niemiecką 615 Dywizje Piechoty, która liczyła ok 8500 żołnierzy i 90 dział i moździerzy. Zatem jak widać, przewaga strony polskiej nie była na tyle wystarczająca, aby związać oddziały niemieckie walce a następnie je pobić.
Co ciekawe gen. Świerczewski, mimo posiadania znacznych odwodów artyleryjskich zupełnie zignorował potrzebę wzmocnienia 10 Dywizji Piechoty!
Znów w południe ruszyły do boju w dniu 16 kwietnia 1945r oddziały 7 Dywizji Piechoty pod dowództwem pułkownika Mikołaja Prus-Więckowskiego, które po intensywnym przygotowaniu artyleryjskim sforsowały Nysę Łużycką w pasie swojego 37 Pułku Piechoty i po zaciętych walkach odrzuciły niemiecki 1 Pułk Grenadierów Pancernych „Brandenburg” z pozycji nad rzeką. Ostatecznie oddziały 7 Dywizji piechoty w pasie 37 Pułku włamały się w dniu 16 kwietnia 1945 r ok 3 kilometrów w niemiecką obronę.
A w dniu 17 kwietnia 1945 roku jednostki polskiej 7 Dywizji Piechoty powiększyły włamanie w niemiecka obronę o następne 6 kilometrów, zajmując między innymi silnie bronione miasteczko Lodenau.
Znów 18 kwietnia 1945 roku jednostki 7 Dywizji Piechoty otrzymały rozkaz oskrzydlenia od południa niemieckich oddziałów 615 Dywizji blokującej działania polskiej 10 Dywizji nad Nysa Łużycką, niestety silny opór jednostek niemieckich zatrzymał polskie oddziały po przebyciu ok 5 kilometrów.
W dniu 19 kwietnia oddziały 7 Dywizji ponowiły natarcie w celu wyjścia na tyły niemieckiej 615 Dywizji. Zaatakowały między innymi miasteczko Rietschen i to przy pomocy czołgów T-34 z 16 Brygady Pancernej, niestety niemiecki opór był tak silny, że natarcie zostało przerwane. Udało się jedynie powiększyć włamanie 7 Dywizji Piechoty o dalsze 5 kilometrów w kierunku zachodnim.
Należy tu jeszcze pamiętać iż w początkowym okresie działań bojowych nad Nysą Łużycką w dniach 16-18 kwietnia 1945 r 7 Dywizja Piechoty nacierała w osłabionym składzie ponieważ jej 35 Pułk Piechoty, a właściwie jego część pełniła funkcje garnizonową w Poznaniu, bowiem wcześniej wspólnie z oddziałami rosyjskimi szturmowała niemiecką Cytadelę w Poznaniu na początku lutego 1945r, a druga cześć ochraniała sztab 2 Armii Wojska Polskiego.
Dlatego do walki w dniu 16 kwietnia 1945 r 7 Dywizja wysłała tylko ok 9000 żołnierzy oraz 160 dział i moździerzy. Ale za to uzyskała nad niemieckim 1 Pułk Grenadierów Pancernych „Brandenburg” znaczną przewagę, bowiem jego siła wynosiła tylko ok 2000 żołnierzy uzbrojonych w 25 dział i moździerzy.
A w tym czasie na południe od 7 Dywizji Piechoty na głównym kierunku natarcia 2 Armii Wojska Polskiego w dniu 16 kwietnia 1945r przy ogromnym wparciu artyleryjskim ok 600 dział, moździerzy i wyrzutni rakiet „Katiusza” ruszyły do forsowania Nysy Łużyckiej na długości ok 3 kilometrów oddziały 9 Dywizji Piechoty pod dowództwem pułkownika Aleksandra Łaskiego, oraz oddziały 8 Dywizji Piechoty pułkownika Józefa Grażewicza. Oddziały 8 Dywizji forsowały Nysie Łużycka na długości 4 kilometrów przy wsparciu aż 1000 dział, moździerzy oraz wyrzutni rakiet Katiusza. Oddziały te wspierały też dodatkowo czołgi 16 Brygady Pancernej pułkownika Michała Aleksieja Kundrawcewa. 5 Samodzielny pułk czołgów IS-2, 25 i 28 Pułk artylerii samobieżnej, oraz 308 Rosyjski Dywizjon lotnictwa szturmowego samolotów Ił-2 i 256 Dywizjon Rosyjski lotnictwa myśliwskiego. W sumie do ataku ruszyło ponad 30.000 żołnierzy polskich z obu dywizji piechoty 9 i 8 wspieranych przez prawie 1600 dział moździerzy i wyrzutni rakiet Katiusza i ok 200 czołgów i dział pancernych, a także 200 samolotów.
Przeciw tym siłom strona niemiecka wystawiła oddziały z niemieckiej 1 Dywizji Grenadierów Pancernych „Brandenburg” to jest: 1244 Pułku Grenadierów, 687 Brygady Pionierów, 500 Pułku Marszowego, Brygadę Dział Szturmowych „Grosdeutschland” i Grupę Pancerną „Wietersheim”. Tak że w sumie zgrupowanie to liczyło ok 20.000 żołnierzy uzbrojonych w ok 200 dział i moździerzy i ok 60 czołgów i dział pancernych. Odziały te broniły Nysy Łużyckiej na długości ok 8 kilometrów od miasteczka Rothenburg po miejscowość Nedern- Neundorf.
I jak widać przewaga strony polskiej nad niemiecką w pasie natarcia 8 i 9 Dywizji w dniu 16 kwietnia 1945 r była druzgocąca w sile materialnej i wynosiła ok: 7,5 raza więcej dział i moździerzy niż Niemcy, 3,5 raza więcej czołgów niż Niemcy, a także bezwzględna w powietrzu nad Niemcami, ale w ludziach była tylko półtora krotna.
Jednak atak sił polskich i sowieckich nad Odra i Nysą Łużycką 16 kwietnia 1945 r nie był dla Niemców zaskoczeniem, bowiem dzięki bardzo dobremu rozpoznaniu wiedzieli kiedy nastąpi właściwe natarcie. I dlatego by uniknąć znacznych strat od ognia polskiej i sowieckiej artylerii wycofali swoje jednostki bojowe na 3 linię obronną poza jej zasięg.
To spowodowało iż na przeprawiające się przez Nysę Łużycką polskie i sowieckie jednostki, zaraz po ustaniu ostrzału artyleryjskiego spadły bardzo silne kontrataki niemieckich oddziałów.
Na szczęście dla polskich i sowieckich oddziałów ich przewaga ogniowa była na tyle duża, iż wszystkie niemieckie kontrataki załamały się na polskiej obronie. Dlatego do wieczora 16 września 1945 roku obie polskie dywizje piechoty 8 i 9 i 16 Brygada Pancerna włamały się w niemiecką obronę do 7 kilometrów. Zajmując po zaciętych walkach, za cenę znacznych strat miasteczko Rothenburg i miejscowości Nedern-Neundorf, Geheege i Biehain. Tym samym doszły czołówkami swoich jednostek do 3 linii niemieckiej obrony w miejscowości Horka, nad kanałem Weisser-Schops, na którym oddziały z 8 Dywizji zdobyły nawet przyczółek.
A znów na południu od oddziałów 2 Armii Wojska Polskiego w rejonie Bielawa Dolana–Pieńsk (Penzig) atakowały 16 kwietnia 1945r niemieckie pozycje obronne nad Nysą Łużycką jednostki rosyjskiej 52 Armii generała Konstantina Korotwiejewa. To jej dywizje 254 i 50 zaatakowały przy wsparciu prawie 500 dział pozycje niemieckiego 2 Puku Grenadierów „Brandenburg” nad Nysą. Sowieci dzięki znacznej przewadze ogniowej i materialnej, ok 18.000 Rosjan przeciw zaledwie ok 3000 Niemców, dość szybko poradzili sobie z obroną niemiecką włamując się ok 7 kilometrów w głąb ich pozycji.
Również na północy oddziały sowieckiej 5 Armii Gwardii generała Aleksieja Żadowa zaatakowały niemieckie pozycje nad Nysą Łużycką na prawym skrzydle polskiej 2 Armii. Włamując się w niemieckie pozycje ok 5 kilometrów.
I tu Szanowni Państwu właśnie wieczorem 16 września 1945r kończy się właściwie główny etap samego forsowania rzeki Nysy Łużyckiej, przez oddziały polskiej 2 Armii, z wyłączeniem 10 Dywizji, która jeszcze trochę powalczy nad Nysą. Tak że cały koszt operacji forsowania rzeki Nysy Łużyckiej w dniu 16 kwietnia 1945r przez Polską 2 Armie wyniósł ok 1000-1200 żołnierzy, tylko w samych walkach o Rottenberg było to ok. 100 zabitych i 300 rannych. Łącznie zatem poległo przy forsowaniu Nysy Łużyckiej ok 450-500 żołnierzy z czołowych jednostek 2 Armii Wojska Polskiego oraz oddziałów 10 Dywizji.
Znów straty sowieckiej 52 Armii 16 kwietnia 1945r, która walczyła z słabszymi silami niemieckimi przy forsowaniu samej rzeki Nysy Łużyckiej, wyniosły ok 600 żołnierzy w tym ok 200 zabitych.
W tym czasie polski sztab 2 Armii z generałem Karolem Świerczewskim został ponaglony przez Marszałka Koniewa, aby jak najszybciej wprowadził swoje odwody do walki i przełamał w dniu 17 kwietnia 1945 r wszystkie niemieckie pozycje obronne nad rzeką Nysą Łużycka i kontynuował pościg w kierunku Drezna.
Dlatego też wieczorem z 16 na 17 kwietnia 1945r na rozkaz generała Świerczewskiego, po ledwo co zbudowanych przez polskich saperów mostach pontonowych przez Nysę Łużycką, na polski duży przyczółek zdobyty przez jednostki z 8 i 9 Dywizji Piechoty zaczęły wtacza się czołgi z 1 Polskiego Korpusu Pancernego generała Józefa Kimbara, oraz nadchodzić piechurzy z 5 Dywizji Piechoty generała Aleksandra Waszkiewicza.
Dzięki czemu już wczesnym rankiem 17 kwietnia 1945 roku oddziały polskiej 9 Dywizji Piechoty przy wsparciu czołgów 16 Brygady Pancernej po krótkim przygotowaniu artyleryjskim ponowiły natarcie na kierunku zachodnim na miejscowość Horka. Jednak opór niemieckiej załogi był bardzo silny i nacierające polskie oddziały 28 Pułku Piechoty z 9 Dywizji zaległy w pierwszych zabudowaniach Horki. Na szczęście oskrzydlenia niemieckiej załogi Horki od południa dokonał 34 Pułk Piechoty z 8 Dywizji który przekroczył kanał Weisser-Schops i zaatakował niemieckie pozycje od tyłu, co zmusiło Niemców do szybkiego odwrotu z miasteczka.
Jednak dalsze polskie natarcie jednostek 9 Dywizji piechoty na kierunku miasteczka Niesky spowolniło wysadzenie przez Niemców wszystkich mostów na kanale Neu-Graben oddalonym zaledwie o 2 kilometry od Horki. To mocno utrudniło żołnierzom polskim zarówno przeprawę czołgów 16 Brygady, jak i piechurów.
Dodatkowo na zbliżające się do miasteczka Niesky polskie oddziały z 9 Dywizji po południu 17 kwietnia 1945 r spadło niespodziewanie uderzenie niemieckich samolotów, które zaczęły z niskiego pułapu ostrzeliwać polskie jednostki. Spowodowało to nawet krótkotrwałą panikę w niektórych oddziałach polskiej 9 Dywizji, co znacznie spowolniło dalsze natarcie polskich jednostek w kierunku Niesky. Ostatecznie po przebyciu ok 6 kilometrów w dniu 17 kwietnia 1945r jednostki 9 Dywizji zaległy wieczorem na przedmieściach miasteczka Niesky.
Nieco inaczej 17 kwietnia 1945r wyglądało natarcie sąsiada 9 Dywizji, czyli 8 Dywizji Piechoty wspartej przez czołgi z 2 Brygady Pancerne z 1 Korpusu Pancernego. Jednostki te ruszyły do ataku rankiem 17 kwietnia 1945r po 30 minutowym silnym przygotowaniu artyleryjskim na południe od miasta Horka w kierunku miejscowości Dunkelhaser.
Tak że polski atak jednostek 8 Dywizji po zaciętych walkach w końcu przełamał niemiecka obronę. To umożliwiło oddziałom 32 i 36 Pułków Piechoty z 8 Dywizji i 2 Brygady Pancernej rozwiniecie natarcia na miasteczko Niesky. Dzięki czemu już około godziny 17.00 czołowe oddziały 32 Pułku Piechoty przy wsparciu czołgów 2 Brygady Pancernej wdarły się do Niesky. Niestety oddziały niemieckiej Dywizji Grenadierów „Brandenburg” bardzo szybko wprowadziły do walki swoje odwody które po zaciętych walkach do wieczora wyparły polskie oddziały z Niesky.
Dlatego polskie dowództwo z 8 Dywizji postanowiło okopać swoje oddziały na obrzeżach miasta Niesky i ponowić natarcie rankiem następnego dnia. Tak ze łącznie w dniu 17 kwietnia 1945 oddziały 8 Dywizji piechoty i części 1 Korpusu Pancernego wdarły się ok 6 kilometrów w głąb niemieckich pozycji obronnych.
Znów na obu skrzydłach 2 Armii Wojska Polskiego w dniu 17 kwietnia 1945 r również sowieckie armie nie mogły pochwalić się znacznymi sukcesami operacyjnymi.
I tak na południe od 8 Dywizji Piechoty oddziały sowieckiej 52 Armii wspierane przez 7 korpus Zmechanizowany wbiły się zaledwie do 5 kilometrów w głąb niemieckich pozycji, zajmując miejscowość Odernitz. Również na północy na skrzydle 10 dywizji Piechoty oddziały sowieckiego 34 Korpusu Strzelców z 5 Armii Gwardii wbiły się w niemiecka obronę tylko ok 5 kilometrów, docierając do miejscowości Halbendorf i Kromlau.
Dlatego już około godziny 20.00 17 kwietnia 1945r do sztabu generała Świerczewskiego przyszło ponowne ponaglenie od marszałka Koniewa, aby jak najszybciej przyspieszył natarcie na kierunku Drezna. Również dowódcy pozostałych armii sowieckich 5 Armii Gwardii i 52 armii dostały w tym dniu podobne ponaglenia od marszałka Koniewa.
Zatem z nastaniem 18 kwietnia 1945r. o godzinie 2.30 jako pierwsze do natarcia na głównym kierunku uderzenia jednostek 2 Armii przystąpiły oddziały 1 Korpusu Pancernego wsparte przez piechurów z 5 Dywizji Piechoty. Polskie oddziały swym nocnym atakiem kompletnie zaskoczyły Niemiecką obronę w miejscowości Trebus, dzięki czemu główne pozycje niemieckiej obrony zostały szybko przerwane. Natychmiast wykorzystało tą sytuacje polskie dowództwo 1 Korpusu Pancernego i pchnęło w pościg za uchodzącymi Niemcami oddziały 4 Brygady Pancernej i 24 Pułku Artylerii Samobieżnej, które do wieczora 18 kwietnia 1945r włamały się w niemiecka obronę aż 21 kilometrów. Zdobywając między innymi w rejonie Buchwaldu przyczółki przez rzekę Szprewę.
Pozostałe jednostki przełamujące z 2 Armii w postaci 9 Dywizji i 3 Brygady Pancernej ruszyły rankiem 18 kwietnia 1945r. do ataku na miasto Niesky, które zostało po zaciętej walce zdobyte ostatecznie przez polskie oddziały do około godziny 18.00. Łączne straty jednostek polskich podczas szturmu miasteczka Niesky zamknęły się w liczbą ok 450 żołnierzy zabitych i rannych, głównie z 9 Dywizji. Ale za to udało się uwolnić w mieście ok 500 więźniów z fili obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Po czym oddziały 9 Dywizji i 3 Brygady pancernej ruszyły w pościg za uchodzącymi Niemcami, docierając pod wieczór 18 kwietnia do miejscowości Gutta, pokonując przy tym również dystans ok 20 kilometrów.
Również na południe od jednostek 9 Dywizji do ataku rankiem 18 kwietnia 1945r ruszyły jednostki 8 Dywizji Piechoty wspartej przez oddziały 2 Brygady Pancernej i 27 Pułku Artylerii Samobieżnej. Jednostki te atakowały Niemieckie pozycje w rejonie miejscowości Diehsy, na południe od miasta Niesky. Walki o te miejscowość był bardzo zacięte, bowiem Niemcy posiadali w Diehsy sporą liczbę dział przeciwpancernych, a nawet czołgów. Tak że ostatecznie polskie oddziały z 8 Dywizji Piechoty opanowały Diehsy dopiero wieczorem około godziny 22.00 18 kwietnia 1945r. Wówczas to 2 Brygada Pancerna ruszyła w nocną pogoń za uchodzącymi niemieckimi oddziałami, docierając około 24.00 18 kwietnia 1945 do miejscowości Baruth, tak że do końca dnia jednostki 8 Dywizji wdarły się ok 12 kilometrów w głąb niemieckich pozycji.
Niestety na tyłach polskiej 8 Dywizji Piechoty już po południu 18 kwietnia 1945r zaczęło się dziać nie za dobrze. Bowiem na nadciągające jednostki polskiej 1 Brygady Zmotoryzowanej z 1 Korpusu Pancernego w rejonie miejscowości Odernitz, zaledwie 5 kilometrów od Niesky, spadło niespodziewane od południa uderzenie niemieckiej grupy pancernej ok 20 czołgów i dział pancernych, wspartych przez 2 bataliony piechoty zmotoryzowanej na transporterach z 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring”.
Na szczęście atak ten został w porę przez polskie oddziały dostrzeżony i odparty. Okazało się, iż była to szpica z niemieckiej 20 Dywizji Pancernej, która przejechała przez pozycje sowieckich oddziałów 52 Armii. Informacje o tym zdarzeniu wysłano tego samego dnia do sztabu 2 Armii Wojska Polskiego, została jednak przez generała Świerczewskiego zmarginalizowane do zwykłego kontrataku !!! Dlatego generał Świerczewski rozkazał by 8 Dywizja wydzieliła ze swojego składu dwa bataliony piechoty, wparte artylerią przeciwpancerna do odparcia ewentualnego ponownego kontrataku jednostek niemieckich z południa na kierunku miasta Niesky.
W tym czasie również na północ od oddziałów 9 Dywizji Piechoty w rejonie miejscowości Trebus i Spree w dniu 18 kwietnia 1945r, po krótkim wsparciu artyleryjskim do boju ruszyły odwodowe polskie oddziały 5 Dywizji Piechoty wspierane przez czołgi 16 Brygady Pancernej i 28 Pułku Artylerii Samobieżnej. Oddziały polskiej 5 Dywizji po zaciętych walkach przełamały niemieckie pozycje obronną i włamały się aż 16 kilometrów na zachód, docierając wieczorem 18 kwietnia do przepraw przez rzekę Schwarze Schops w rejonie Neudorf. Natomiast 13 pułk piechoty z 5 Dywizji ruszył na północ w stronę Rietschen, gdzie zaległ na wieczór. Ale tym samym zaczął wychodzić na tyły niemieckim oddziałom z 615 Dywizji, które to cały czas zatrzymywały polskie jednostki z 7 i 10 Dywizji nad Nysą Łużycką.
Znów u sowieckich sąsiadów polskiej 2 Armii Wojska Polskiego w dniu 18 kwietnia 1945r. sytuacja wyglądała następująco.
Na północy od 10 dywizji Piechoty jednostki 5 Armii Gwardii dalej parły na zachód Niemiec włamując się 18 kwietnia 1945 r ok 12 kilometrów w głąb pozycji Niemców i osiągając linie rzeki Szprewy w rejonie Neustadt i Spreewitz.
Natomiast stojące na południe od 8 Dywizji Piechoty oddziały 52 Armia sowieckiej przełamały rankiem 18 kwietnia niemieckie pozycje obronne w rejonie miejscowości Ullersdorf i ruszyły w pościg za uchodzącymi Niemcami w stronę Budziszyna. Dokonując włamania w niemieckie pozycje na głębokość do 21 kilometrów. Tak że wieczorem 18 kwietnia 1945r oddziały z 52 Armii, to jest 254 Dywizji Strzeleców wspierana przez jednostki pancerne 7 Korpusu Zmechanizowanego Gwardii i jednostki kawalerii 1 Korpusu Kawalerii Gwardii generała Baranowa stanęły na przedpolach Budziszyna w rejonie Nechern.
Niestety działania sowieckiej 52 Armii na kierunku Budziszyńskim charakteryzował raczej bezmyślny szaleńczy pościg na zachód, za uchodzącymi Niemcami !!!. Bowiem dowódca 52 Armii ponaglany prze Koniewa aby jak najszybciej zając Budziszyn rozpoczął rywalizacje z Polską 2 Armią, kto wykona szybciej powierzone mu zadnie operacyjne. To niestety spowodowało bardzo niebezpieczną sytuacje na lewym skrzydle polskiej 2 Armii.
Ponieważ pomiędzy oddalające się od linii Nysy Łużyckiej dywizjami strzeleckimi z 52 Armii w wyniku szybkiego pościgu za Niemcami w dniu 18 Kwietnia 1945r zaczęły powstawać liczne luki, liczące nawet po kilka kilometrów. To spowodowało iż na całym południowym skrzydle 52 Armii nie było stałej linii frontu !!! W dodatku dowódca 52 Armii ignorował całkowicie informacje od zwiadu swojej 52 Armii, iż na południe od Zgorzelca zaczynają się gromadzić znaczne siły niemieckich oddziałów.
Znów niemieckie dowództwo Grupy Armii „Środek” już 17 kwietnia 1945r zauważyło iż dzięki bardzo dobrej obronie 615 Dywizji Piechoty nad Nysą Łużycką zaistniała na froncie bardzo dobra sytuacja do uderzenia na siły polskiej 2 Armii i 52 Armii Sowieckiej z dwóch stron od północy i południa. W tym celu nakazało niemieckiej 615 Dywizji kontynuowanie dalszej obrony rzeki Nysy Łużyckiej, a na południowy zachód od Zgorzelca w rejon Kunersdorfu zaczęło przerzucać nowe jednostki. Jako pierwsze już 18 kwietnia przybyły aż z rejonu Jeleniej Góry oddziały 20 Dywizji Pancernej, oraz jednostki piechoty z 17 Dywizji. To one już 18 kwietnia 1945 roku wykonały pierwsze rozpoznawcze natarcie w jedną z luk na froncie 52 Armii w rejonie Odernitz, które odparły polskie oddziały 1 Brygady Zmotoryzowanej.
A z nastaniem świtu 19 kwietnia 1945r. rozpoczął się 4 dzień walk polskiej Grupy Przełamującej z 2 Armii w celu przerwania niemieckich linii obrony na kierunku drezdeńskim.
I tak jednostki 1 Korpusu Pancernego generała Kimbara ruszył rankiem 19 kwietnia 1945 r do natarcia na południe od Niesky na kierunku miejscowości Ullersdorf i Baarsdorfu i po początkowych zaciętych walkach przerwały ostatecznie niemieckie pozycje obronne. A 4 Brygada Pancerna wraz z 24 Pułkiem Artylerii Samobieżnej włamały się tego dnia najgłębiej w niemieckie pozycje.
Jednak około godziny 18.00 19 kwietnia 1945r po zajęciu wioski Thiemendorf czołowe oddziały 1 batalion czołgów z 4 Brygady Pancernej wpadł w zasadzkę czołgów niemieckich z 20 Dywizji Pancernej i trącąc 7 czołgów T-34/85 musiał przerwać dalsze natarcie. Nie lepiej wyglądała sytuacja tego dnia 2 batalionu 4 Brygady Pancernej, który wraz z działami samobieżnymi SU-85 z 24 Pułkiem Artylerii Samobieżnej, wpadli w podobną zasadzkę ogniową niemieckich czołgów w rejonie miejscowości Kodersdorf.
Niestety ta potyczka skończyła się niemalże masakrą polskich jednostek pancernych z 2 Batalionu Pancernego z 4 Brygady Pancernej i 24 Pułku Artylerii Samobieżnej. W wyniku prawie godzinnej walki, polskie jednostki straciły aż 13 czołgów T-34/85, 6 dział samobieżnych SU-85 i kilka transporterów opancerzonych.
Sami Niemcy mieli rzekomo stracić w tych walkach około 11 czołgów Panzer IV i dział samobieżnych. A jednostkami niemieckimi na które natrafili polscy pancerniacy z 4 Brygady tego dnia w okolicach wioski Thiemendorf i miasteczka Kodersdorf były czołgami z z 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring” i 20 Dywizji Pancernej generała Hermanna Opellina-Bronikowskiego (pochodzenia polskiego z Górnego Śląska) które postanowiły znienacka zaatakować wyforsowanie do przodu polskie jednostki pancerne.
Widząc tak nieciekawą sytuacje w pasie działań 1 Korpusu Pancernego swojego lewego skrzydła, gen. Kimbar powziął wieczorem 19 kwietnia 1945r decyzje, aby przejść do obrony swoimi oddziałami pancernymi i zmotoryzowanymi w rejonie Jankendorfu. Do polskich oddziałów 1 Korpusu Pancernego dołączył również 32 Pułk piechoty z 8 Dywizji, która została zatrzymana w rejonie Niesky przez sztab 2 Armii Wojska Polskiego w celu wyjaśnienia dalszej sytuacji w tym rejonie walk. Dodatkowo na polecenie dowódcy artylerii 1 Frontu Ukraińskiego generała Siemienowa 1 Korpusowi Pancernemu przydzielono całą 213 Sowiecką Dywizję Strzelców z 52 Armii aby wzmocnić polską obronę. W ten sposób ostatecznie udało się powstrzyma niemiecki kontratak pancerny na skrzydło 52 Armii Sowieckiej i 2 Polskiej Armii.
Co ciekawe w tym starciu pancernym stoczonym 19 Kwietnia 1945r w rejonie Thiemendorf i Kodersdorf przez polskie jednostki pancerne z 1 Korpusu z niemieckimi oddziałami pancernymi z 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring” i 20 Dywizji Pancernej, wzięło udział aż 160 czołgów i dział pancernych. Z tego 100 polskich i 60 niemieckich, a wśród nich nawet 4 czołgi PzKpfw VI Tiger.
Natomiast pozostałe oddziały Zgrupowania przełamującego 2 Armii w dniu 19 kwietnia 1945r. kontynuowały swój atak na kierunku zachodnim.
I tak oddziały 9 Dywizji Piechoty wzmocnione sowieckim 1 Korpusem Kawalerii Gwardii sforsowały rzekę Szprewę i zajęły miasteczka Gutta, Klix włamując się ostatecznie w niemieckie linie ok 15 kilometrów.
Znów na prawym skrzydle 9 Dywizji prowadziła atak swoimi jednostkami w dniu 19 Kwietnia 1945r 5 Dywizji Piechoty wsparta dodatkowo czołgami 16 Brygady Pancernej. I w toku zaciętych walk włamała się aż 13 kilometrów na kierunku zachodnim, zatrzymując się wieczorem 19 Kwietnia 1945 na linii miejscowości Neudorf , gdzie przy okazji zdobyła przyczółek na rzece Szprewa.
Natomiast na północnym skrzydle 5 Dywizji, jej 13 Pułk Piechoty z częścią 16 Brygady Pancernej próbował wspólnie z oddziałami 7 Dywizji zdobyć zdobyć 19 kwietnia 1945r silnie ufortyfikowane miasteczko Rietschen i wyjść na tyły niemieckiej 615 Dywizji tak mocno broniącej linii Nysy Łużyckiej. Niestety polskie natarcie 13 Pułku zostało zatrzymane w skoncentrowanej obronie.
Znów na obu skrzydłach polskiej 2 Armii oddziały sowieckie prowadząc natarcie w dniu 19 kwietnia 1945r. osiągnęły następujące pozycje. Na północy od jednostek polskiej 2 Armii oddziały sowieckiej 5 Armii Gwardii po opanowaniu Hoyerswerdu, włamały się w niemiecką obronę na prawie 25 kilometrów i parły na zachód w stronę rzeki Łaby. A na południu od polskich oddziałów 2 Armii jednostki sowieckiej 52 Armii włamały się dalsze 20 kilometrów w obronę niemiecką i podeszły pod same miasto Budziszyn.
Co ciekawe oddziały sowieckiej 52 Armii coraz bardziej rozciągnęły swoją linie obrony na południu, na prawie 50 kilometrów od rzeki Nysa Łużycka aż po Budziszyn. W wyniku czego powstały liczne parokilometrowe luki w sowieckiej obronie 52 Armii. A na dodatku sowieckie dowództwo 52 Armii jak i polskie 2 Armii w dalszym ciągu niemiecki kontratak 20 Dywizji Pancernej w rejonie Kodersdorf nie traktowały zbyt poważnie!!! Tylko traktowały ten kontratak, jako typowe działanie niemieckiej obrony w rejonie Zgorzelca.
Strona niemiecka widząc niepowodzenie ataków swoich oddziałów 20 Dywizji Pancernej na kierunku Niesky w dniu 19 kwietnia 1945r. postanowiło w rejonie Kodersdorf na nowo przegrupować i wzmocnić swoje jednostki oraz zmienić kierunek nowego ataku na jednostki sowieckie z 52 Armii i polskiej 2 Armii.
Bowiem dowódca niemieckiej Grupy Armii „Środek” feldmarszałek Ferdinand Schorner zauważył dzięki swojemu doskonałemu rozpoznaniu zarówno z jednostek lądowych, jak i powietrznych Luftwaffe, iż oddziały sowieckie jak i polskie w parciu na zachód w stronę Drezna i rzeki Łaby nadmiernie się od siebie oddalają.
A w dodatku niemieckie dowództwo Grupy Armii „Środek” zauważało, iż cześć ich oddziałów dalej broniła się na linii rzeki Nysy Łużyckiej, mowa tu o 615 Dywizji, dlatego feldmarszałek Schorner postanowił to wykorzystać.
Tym razem postanowił iż natarcie niemieckich oddziałów na siły polskiej 2 Armii i sowieckiej 52 Armii ruszy jednocześnie z dwóch kierunków, od północy i południa.
Dlatego dowództwo niemieckiej Grupy Armii „Środek” widząc słabość ataku południowego zgrupowania bojowego z oddziałów 20 Dywizji Pancernej w dniach 18-19 kwietnia 1945r. postanowiło to zgrupowanie znacznie wzmocnić o 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring” i dwie dywizje piechoty. Co ciekawe z takim trudem i pod stałym gardem alianckich bomb ściąganych z rejonu Dolnego Śląska i Czech.
Na tym kończę część drugą pt. „Na linii walk” mojego opracowania Bitwy Budziszyńskiej 1945r i koniecznie zachęcam Szanownych Państwa do przeczytania już wkrótce części 3 pt. „Zaskoczenie - niemieckie uderzenie w widłach rzek Sprewa i Schwarzer Schops.
Z wyrazami szacunku autor Piotr Ziemblicki
Powyższy tekst służy głównie celom edukacyjnym, a sam tekst, mapy i zdjęcia został opracowany na podstawie:
Bibliografia
1. Tadeusz Sawicki, „Niemieckie wojska lądowe na froncie wschodnim czerwiec 1944-maj 1945r wyd MON Warszawa 1987r
2. Kazimierz Kaczmarek, „Budziszyn 1945” Historyczne Bitwy, wyd MON Warszawa 1982r
3. Horst Scheibert, „Panzer Grenadier Division Grossdeutschland”, Squadron Signal Publications Carollton 1987r
4. Eberhard Berendt, „Die Kampfe um Weisenberg und Bautzen im April 1945”, Podzun-Pallas. Wolferheim Berstadt wyd 1999r
5. Eduardo Manuel Gil Martinez, „Bautzen 1945r The Last Victory Of The Third Reich”, wyd Luca Cristini Editore 2021r
6. Michał Wasilewski, „Pierwszy Pancerny”, wyd Zielona Góra 1987r
7. Leszek Kania, „Zadania bojowe 2 Armii Wojska Polskiego....Historia do poprawki” wyd Uniwersytet Zielonogórski 2021r
8. Kazimierz Kaczmarek, „Polacy na polach Łużyc”, wyd MON Warszawa 1980r
9. Kazimierz Kaczmarek, „Druga Armia Wojska Polskiego”, wyd MON Warszawa 1978r
10. Edward Kospath-Pawłoski, Piotr Matusiak, Dariusz Radziwiłowicz, „8 Dywizja Piechoty”, wyd Pruszków 2009r
11. Stanisław Gać, „ 7 Dywizja Piechoty. Historia 7 Łużyckiej Dywizji Piechoty”, wyd MON Warszawa 1971r
12. Edward Kospath-Pawłoski, Piotr Matusiak, Dariusz Radziwiłowicz, Tadeusz Rawski, „5 Dywizja Piechoty”, wyd Pruszków 2001r
13. Edward Kospath-Pawłoski, Stanisław Maksimiec, Bolesław Martowicz, Grzegorz Nowik, Dariusz Radziwiłowicz, „9 Dywizja Piechoty”, wyd Pruszków 1995r
14. Apoloniusz Zawilski, „Polskie fronty 1918-1945” wyd Warszawa 1997
15. Jacek Domański, „Budziszyn 1945” wyd Warszawa 2009r
16. Janusz Ledwoch, „1 Korpus Pancerny 1944-1945”, wyd Warszawa 2001r
17. Praca zbiorowa, „Boje Polskie 1939-1945” wyd Warszawa 2009r
18. Kazimierz Sobczak, „Encyklopedia II Wojny Światowej” wyd MON Warszawa 1975r
19. Fotografie Bundesarchiv
20. Franz Kurowski, „Jednostka Specjalna Brandenburg”, wyd Warszawa 2003r
21. Chris Bishop, „Dywizje grenadierów pancernych 1939-1945”, wyd Warszawa 2015r
22. Chris Bishop i Jorge Rosado, „Dywizje pancerne Wermachtu”, wyd Warszawa 2012r
23. Marcin Bryja, „Panzerwaffe 1933-1945”, wyd Warszawa 1996r
24. Strona internetowa „Bóbr 1945”