środa, 4 października 2023

Budziszyn 1945. Największa Bitwa Pancerna w Historii Wojska Polskiego 16-30 kwietnia 1945r. Część 4 „Atak na Budziszyn – Widmo klęski” Bitwa o Budziszyn 23-24 kwietnia 1945r.

Z nastaniem ranka 23 kwietnia 1945r. do boju ruszyły jako pierwsze oddziały niemieckie feldmarszałka Schornera. Atakując miasto Budziszyna, do którego wdarły się jednostki 104 Ukraińska Brygady Przeciwpancernej „Wolna Ukraina”, wspierane dodatkowo przez Zgrupowanie Pancerne „Wietersheim” oraz oddziały piechoty zmotoryzowanej z 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring”. Już w toku zaciętych walk w południe 22 kwietnia 1945r. oddziały sowieckie z 254 Dywizji Strzeleckiej i 7 Korpusu Zmotoryzowanego Gwardii zaczęły się wycofywać z Budziszyna. Dlatego na pomoc sowieckim oddziałom dowództwo 2 Armii wysłało oddziały polskiego 27 Pułku Artylerii Samobieżnej dział SU-76 i 78 Pułk Artylerii Przeciwpancernej.To pozwoliło na utrzymanie się polskim i sowieckim oddziałom w północnej cześć Budziszyna.
Jednak niemieckie natarcie trwało dalej na długości ponad 35 kilometrów, od północy od miejscowości Lieske nad Sprewą aż na południowy zachód od Budziszyna po miasto Ferstchen
Atak niemiecki tym razem był wspierany przez ich lotnictwo ok. 60 samolotów Focke-Wulf Fw 190, Junkers Ju 87G oraz czołgi, które ruszył z północnego wschodu z miejscowości Purschwitz, Buchwalde i Klix. Na szczęście niemieckie natarcie trafiło na przygotowując się do kontrataku w kierunku wschodnim polskie oddziały z 1 Korpusu Pancernego i 17 Pułku Piechoty. Tak, że w toku zaciętej walki niemieckie natarcie zostało odparte, a jednostki polskie z 1 Korpusu Pancernego dzięki temu zdobyły przyczółki na rzece Sprewa.
Widząc zatem sukces swoich oddziałów z 1 Korpusu Pancernego generał Kimbar nakazał o godzinie 12.00 23 kwietnia 1945r. wznowić natarcie na wschód, w kierunku miasteczka Weissenberg, gdzie ostatkiem sił walczyły z Niemcami otoczone sowieckie oddziały z 294 Dywizji Strzeleckiej i 27 Brygady Zmotoryzowanej. Atak polski po początkowym sukcesie 2, 3 i 4 Brygad Pancernych natrafił na silny opór w miejscowościach Kreckwitz i Sidler. Doszło nawet pod Kreckwitz do wielkiej bitwy pancernej polskich czołgów z 1 Korpusu Pancernego z czołgami 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring”, w której wzięło udział ok. 150 czołgów z obu stron, a która zakończyła się utratą przez polska stronę aż 23 czołgów T34/85 oraz prawdopodobnym zniszczeniem aż 24 niemieckich czołgów i dział pancernych. 
Niestety po tym starciu polskie oddziały pancerne z 1 Korpusu zostały zmuszone do odwrotu na swoje przyczółki na Sprewie. Nie lepiej wiodło się również 23 kwietnia 1945r. polskim oddziałom na wschodniej linii frontu wzdłuż rzeki Schwarzen Schops. Próby sforsowania rzeki Schwarzen Schops przez polskie oddziały z 7 Dywizji Piechoty i części 5 dywizji Piechoty zakończyły się niepowodzeniem. Również działania 10 Dywizja Piechoty w dniu 23 kwietnia 1945r. w rejonie rzeki Schwarzen Schops nie były zbyt owocne. 10 Dywizja miała sforsować rzekę Schwarzen Schops na długości ok. 5 kilometrów i oczyścić z Niemców rejon lasów przy m. Spreefurt i Klitten. Niestety w wyniku bardzo silnej obrony niemieckich oddziałów z 615 Dywizji Specjalnej i 464 Szkolnej Dywizji polskie jednostki 10 Dywizja Piechoty nie sforsowały na całej długości rzeki Schwarzen Schops, tylko zdobyły dwa niewielkie przyczółki i miasteczko Boxberg.
Natomiast Zachodnie Zgrupowanie 2 Armii w postaci jednostek 9, 8 i części 5 Dywizji Piechoty prowadziło w dniu 23 kwietnia 1945r. następujące działania. Jednostki 9 Dywizji Piechoty będące najbliżej miasta Drezno, bowiem zaledwie ok 6-8 kilometrów od niego, na rozkaz dowódcy 9 Dywizji płk Aleksandra Łaskiego wycofały się o ok. 15 km na wchód, i zajęły pozycje obronne w rejonie miast Pulsnitz, Busch i Bretnig. Decyzja ta była podyktowana głównie utratą łączności 9 Dywizji z sztabem 2 Armii i coraz bardziej wzmożona aktywnością niemieckich jednostek w pasie działania 9 Dywizji Piechoty. I tak już ok. godziny 14.00, 23 kwietnia 1945r. na miasteczko Pulsnitz bronione przez 3 batalion 30 Pułku Piechoty z 9 Dywizji wyszło silne niemieckie natarcie wykonane siłą ok. batalionu piechoty wzmocnionego przez 5 czołgów i dział pancernych z 2 Dywizji Spadochronowej Grenadierów Pancernych „Herman Goring”. W toku zaciętych walk niemieckie oddziały przełamały polskie pozycje i zajęły miasteczko Pulsnitz. Na szczęście interwencja odwodów 9 Dywizji zażegnała niemieckie włamanie i przywróciła ciągłość polskiej obrony.
W pasie obrony 8 Dywizji Piechoty osłabianej z powodu oddania do dyspozycji dowództwa 2 Armii, 34 Pułku Piechoty panował w dniu 23 kwietnia 1945r względny spokój.
Również w pasie obrony części 5 Dywizji Piechoty to jest jej niepełnego 15 Pułku Piechoty w dniu 23 kwietnia 1945r. panował względny spokój mimo ogromnego wieczornego zawirowania w systemie wydawania rozkazów przez sztab 2 Armii.
Późnym wieczorem z 22 na 23 kwietnia 1945r. sztab 2 Armii cofnął rozkaz wycofania niepełnego 15 Pułku Piechoty z 5 Dywizji w rejon Budziszyna i zadowolił się tylko wycofaniem 17 Pułku Piechoty z 5 Dywizji. Dlatego na pozycje obronne 17 Pułku Piechoty na przedpolach miasteczka Kamenz przysłano właśnie oddziały 15 Pułku Piechoty, które miały przejąc obronę tego rejonu. Na szczęście Niemcy nie zauważyli tego manewru.
Natomiast w sztabie 2 Armii w dniu 23 kwietnia 1945r. w dalszym ciągu gen. Świerczewski nie przyjmował do wiadomości, iż w pasie działania jego oddziałów Niemcy realizują działania ofensywne !!! Co ciekawe generał Karol Świerczewski na dzień 24 kwietnia 1945r. wyznaczył 1 Korpusowi Pancernemu nowe rozkazy, zakładające dodatkowo rozbicie niemieckich oddziałów szturmujących miasto Budziszyn.
Znów 23 kwietnia 1945r. w sztabie oddziałów sowieckich także nie za bardzo zdawano sobie sprawę z sytuacji w rejonie Budziszyna. Marszałek Koniew był tak zajęty atakiem na Berlin swojego 1 Frontu Ukraińskiego, iż zupełnie nie dostrzegał zagrożenia niemieckich działań w rejonie Budziszyna. Przydzielił tylko do wsparcia ataku polskiej 10 Dywizji na linie rzeki Schwarzen Schops jednostki sowieckiej 14 Dywizji Strzelców, 95 Dywizji Strzelców Gwardii oraz oddziały sowieckiej 150 Brygady Pancernej.
Natomiast w pasie sowieckiej 52 Armii generała Korotwiejewa poprzedni rozkaz marszałka Koniewa dalej obowiązywał. I oddziały 52 Armii przy wsparciu części oddziałów polskiej 2 Armii realizowały plan rozbicia niemieckiego włamania w widłach rzek Sprewa i Schwarzen Schops.
Co ciekawe wszystkie te próby przełamania niemieckiej obrony przez jednostki 52 Armii w dniu 23 kwietnia 1945r. zakończyły się sromotnymi porażkami. A okrążone sowieckie oddziały 294 Dywizji Strzeleckiej w rejonie miasta Weissenberg goniły resztkami sił. Nieco lepiej wyglądała sytuacja jednostek sowieckich z 52 Armii w rejonie Budziszyna to jest 254 Dywizji Strzeleckiej i 7 Korpusu Zmechanizowanego Gwardii, które podporządkowały się oddziałom polskiej 2 Armii i dzięki ich wsparciu nie uległy zniszczeniu.
Natomiast strona niemiecka w dniu 23 kwietnia 1945r. rozpoczęła realizować kolejny plan feldmarszałek Schorner w celu rozbicia sił polskich i sowieckich w rejonie Budziszyna. I uderzyła swoimi głównymi siłami na odcinku ponad 30 kilometrów wzdłuż rzeki Sprewa i miasta Budziszyn. Jednak plany Niemyckiego ataku w dniu 23 kwietnia 1945r. bardzo mocno pokrzyżowało nagłe pojawienie się polskich oddziałowa pancernych z 1 Korpusu w rejonie Budziszyna, które stawiły im bardzo silny opór.
Dlatego wieczorem 23 kwietnia 1945r. feldmarszałek Schorner podjął decyzje oskrzydlenia polskich i sowieckich oddziałów w rejonie Budziszyna. W tym celu niemieckie odziały miały wykorzystać wszystkie luki w polskiej linii frontu 2 Armii i uderzyć na północy w rejonie Spreefurtu i Neu Sdrchen i na zachód od Budziszyna z rejonu Techritz. Tak, aby okrążyć i zniszczyć główne siły polskiej 2 Armii. Do powyższego zadania feldmarszałek Schorner ściągnął nawet dodatkowe nowe jednostki w postaci 269 Dywizji Piechoty generała Hansa Wgnera, 600 Dywizje Piechoty RONA generała Własowa oraz wprowadził do boju całość sił 2 Dywizji Spadochronowej Grenadierów Pancernych „Herman Goring”.
Dzień 24 kwietnia 1945r. dowództwo 2 Armii Wojska Wolskiego na froncie rozpoczął się następująco.

Gen. Karol Świerczewski nakazał swoim oddziałom szczególnie jednostkom 1 Korpusu Pancernego przejść z rana 24 kwietnia 1945r. do działań ofensywnych na niemieckie jednostki w pasie ponad 15 kilometrów, zarówno w rejonie Budziszyna, jak i rejonie rzeki Sprewa. Generałowi Świerczewskiemu chodziło bowiem głownie o zniszczenie niemieckiego zgrupowania pancernego, które wyparło z większej części miasta Budziszyn jednostki sowieckie z 7 Korpusu Zmechanizowanego i 254 Dywizji Strzeleckiej, jak i uzyskanie połączenia z wschodnią częścią sił swojej 2 Armii.
Atak polskich jednostek pancernych polskiego 1 Korpusu rozpoczął się o godzinie 10.00, 24 kwietnia 1945r. i co ciekawe tym razem ze wsparciem sowieckiego lotnictwa szturmowego. I jako pierwsze uderzyły tym razem po zachodniej stronie Budziszyna jednostki pancerne z 2 Brygady Pancernej, wsparte przez 28 Pułk Artylerii Samobieżnej. Dzięki czemu dość szybko włamały się w niemiecka obronę ok 3 kilometrów i zajęły miasteczku Stiebitz, gdzie rozbiły ich jednostki wydzielone.
Niestety na tym sukcesy polskich oddziałów 2 Brygady Pancernej się zakończył. Bowiem niemieckie oddziały pancerne z 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring” dokonały przegrupowania i od godziny 12.00 rozpoczęły systematyczne kontrataki na polskie oddziały z rejonu miasta Budziszyn. I w toku zaciętych walk na zdobytych pozycjach w rejonie miasteczka Stiebitz oddziały 2 Brygady Pancernej utrzymały się tylko do godziny 23.00, 24 kwietnia 1945r., po czym z powodu braku amunicji i grożącego okrążenia wycofały się na pozycje wyjściowe z przed ataku.
Jednak cena tak krótkotrwałego sukcesu oddziałów polskiej 2 Brygady Pancernej była bardzo wysoka, utracono bowiem ok. 17 czołgów T34/85 i 4 działa samobieżne SU-85 i 200 poległych i rannych żołnierzy. Oczywiście w raportach 2 Brygada Pancerna informowała o zlikwidowaniu tego dnia ok. 500 niemieckich żołnierzy i zniszczeniu im 26 czołgów, dział samobieżnych i transporterów.
Znów po wschodniej części miast Budziszyn również do ataku o godzinie 10.00 24 kwietnia 1945r. ruszyły pozostałe oddziały 1 Korpusu Pancernego. Niestety atakująca rejon miejscowości Burk i Kreckwitz 3 Brygad Pancerna z 25 Pułkiem Artylerii Samobieżnej wpadła w pułapkę ogniową zamaskowanych niemieckich czołgów i dział samobieżnych i musiała się ze stratami wycofać na pozycje wyjściowe. Straty 3 Brygady Pancernej w dniu 24 kwietnia 1945r. wyniosły 8 czołgów T-34/85, 2 działa samobieżne SU-76.
Również oddziały polskiej 1 Brygady Zmotoryzowanej atakujące z rejonu miejscowości Burk, nie były w stanie przełamać niemieckich pozycji obronnych na wschód od Budziszyna.
Nieco lepiej powiodło się polskim oddziałom z 4 Brygady Pancernej i 17 pułku piechoty, które uderzyły na kierunku wschodnim. I do godziny 12.00 24 kwietnia 1945r. opanowały czołowe niemieckie pozycje nad rzeką Sprewą w miejscowościach Kauppe, Kroste i Brehmer. Niestety dalsze natarcie polskich oddziałów z 4 Brygady Pancernej i 17 Pułku Piechoty z 5 Dywizji zostało zatrzymane w silnie bronnej przez Niemców miejscowości Sidier, gdzie Niemcy zniszczyli aż 5 polskich czołgów T34/85.
Natomiast na południe od walczących oddziałów 1 Korpusu pancernego z 2 Armii doszło około godziny 12.00 24 kwietnia 1945r. do bardzo poważnego kryzysu w obronie miasta Budziszyn. Bowiem jednostki sowieckie 7 Korpusu zmechanizowanego Gwardii i 254 Dywizji Strzeleckiej zostały ostatecznie wyparte przez Niemców z miasta Budziszyn i wycofały się na nowe pozycje obronne w rejonie miejscowości Malsitz. To spowodowało powstanie ok. 2 kilometrowej luki w linii frontu na północ od Budziszyna. 
W którą natychmiast ruszyły do uderzenia na tyły polskich oddziałów jednostki niemieckiej 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring”.
Co ciekawe atak niemiecki spadł ponownie na zbyt blisko rozmieszczony linii frontu przez generał Świerczewskiego sztab 2 Armii Wojska Polskiego w miejscowości Welka, bo znowu zaledwie ok 4 kilometrów od pierwszych okopów!!! Obronę sztabu 2 Armii stanowili żołnierze z 3 batalionu z 34 Pułku Piechoty z 8 Dywizji, 3 batalionu 35 Pułku Piechoty z 5 Dywizji i 61 Pułk Artylerii Przeciwlotniczej.
Niestety napór oddziałów niemieckich atakujących w sile ok. 2 batalionów piechoty wspartych dodatkowo 20 czołgami, był tak silny, iż dotarli oni na odległość ok 150 metrów od kwatery gen. Świerczewskiego!!! Wówczas do walki generał Świerczewski włączył swoją kompanie sztabową, nawet z oficerami sztabu 2 Armii, oraz odwodowy 5 Pułk czołgów ciężkich IS-2. To właśnie polskie czołgi IS-2 za cenę utraty 3 maszyn uratowały przed zniszczeniem sztab 2 Armii odpierając niemieckie czołgi, niszcząc nawet kilka z nich.
Jednak Niemcy dowiedziawszy się iż w miejscowości Groswelka jest sztab polskiej 2 Armii nie dali za wygraną i już około godziny 15.00 24 kwietnia 1945r. ponowili swoje natarcie z równie silnym wsparciem piechoty i czołgów. Tym razem obeszli pozycje 3 batalionu 34 Pułku Piechoty od zachodu i ponownie zbliżyli się na odległość ok 500 metrów do miejscowości Welka i polskiego sztabu 2 Armii. Ale tym razem niemieckie natarcie zatrzymał skoncentrowany ogień polskiej i sowieckiej artylerii polowej, przeciwpancernej oraz rakietowej z oddziałów 2 Dywizji Artylerii generała Benedykta Nesterowicza i 98 Pułku Artylerii Rakietowej Gwardii.
W tym czasie na wschodzie od godzin rannych 24 kwietnia 1945r. oddziały polskiej 7 Dywizji Piechoty z 13 Pułkiem Piechoty z 5 Dywizji i 25 Pułkiem Piechoty z 10 Dywizji, przy silnym wsparciu artyleryjskim próbowały sforsować rzekę Schwarzen Schops. Niestety udało się to tylko nielicznym polskim oddziałom. Bowiem niemieckie oddziały piechoty z 17 Dywizji, jak i Dywizji Grenadierów Pancernych „Brandenburg” wściekle kontratakowały spychając polskie oddziały z powrotem za rzekę. Jedynie tego dnia rzekę Schwarzen Schops przekroczył 13 Pułk Piechoty który zdobył znaczny przyczółek pod miejscowością Stockteich.
Znów na północ od jednostek 7 Dywizji Piechoty walczyły wzdłuż rzeki Schwarzen Schops oddziały 10 Dywizji Piechoty, Niestety oddziały 10 Dywizji Piechoty w dniu 24 kwietnia 1945r. walczyły mocno osłabione, zaledwie w sile 2 pułków piechoty, bowiem na rozkaz szefa sztabu 1 Frontu Ukraińskiego generała Pietronia musiały oddać 25 Pułk Piechoty pod rozkazy dowódcy 7 Dywizji Piechoty.
Dlatego całodzienne walki w dniu 24 kwietnia 1945r. owocowały w pasie 10 Dywizji zaledwie niewielkimi zmianami frontu. Udało się polskim oddziałom 10 Dywizji zaledwie poszerzyć o kilometr zdobyty przyczółek na rzece Schwarzen Schops i opanować małą miejscowość Geisslitz.
Natomiast sytuacja u najbardziej wysuniętych oddziałach 2 Armii na zachodnim kierunku Drezdeńskim w dniu 24 kwietnia 1945r. wyglądała następująco. Czołowe jednostki 9 Dywizji zostały już wieczorem z 23 na 24 kwietnia zaatakowane w miejscowości Grossrohrsdorf przez okoliczne jednostki Volkssturmu i uzbrojona niemiecką ludność.
Zmusiło to oddziały 1 batalionu 26 Pułku Piechoty do wycofania się z miasteczka Grossrohrsdorf. Dopiero bezpośrednia interwencja dowódcy 9 Dywizji pułkownika Łaskiego doprowadziła do ponownego uporządkowania oddziałów 26 pułku Piechoty i odbicia utraconej miejscowości Grossrohrsdorf z rąk niemieckich o godzinie 6.00 24 kwietnia 1945r.
Niestety po zakończonej walce polscy żołnierze znaleźli w sanitarnym punkcje opatrunkowym 26 Pułku Piechoty, który wieczorem z 23 na 24 kwietnia 1945r wzięli do niewoli żołnierze niemieccy w Grossrohrsdorfie zmasakrowane ciała 23 rannych polskich żołnierzy z 26 Pułku Piechoty !!! Tak, że jak widać walka na froncie była szczególnie dla polskich żołnierzy bezpardonowa nawet pod koniec wojny !
Po tym ataku, Niemcy ponownie ok. godziny 11.00 spróbowali przełamać pozycje 26 Pułku Piechoty i zając miasteczko Grossrohrsdorf. Tym razem uderzyli siłą batalionu zmotoryzowanego z 2 Dywizji Spadochronowej Grenadierów Pancernych „Herman Goring” wspartego przez 6 czołgów i dział samobieżnych. Atak ten został przez oddziały polskie z 26 Pułku krwawo odparty, tak że Niemcy ze stratą 2 czołgów, kilkunastu zabitych i 20 jeńców wycofali się na pozycje wyjściowe. Do końca dnia 9 Dywizja umacniała swoje pozycje obronne wokół Grossrohrsdorf już bez styczności z wrogiem.
A na północ od 9 Dywizji w rejonie Nieder Lichtenau, Gelena i przedpolach miasteczka Kamez przez cały dzień 24 kwietnia 1945r. umacniały swoje pozycje obronne oddziały 8 Dywizji Piechoty i 15 Pułku Piechoty z 5 Dywizji.
Znów w sztab 2 Armii po niemieckim ataku w południe 24 kwietnia 1945r. powoli odtwarzał swoją zdolność operacyjną. Tym razem gen.Świerczewski przeniósł swój sztab 2 Armii z miejscowości Welka, do miejscowości Neudorf około 5 kilometrów od linii frontu.
Niestety nieudolność dowodzenia generała Świerczewskiego była tak duża, iż po drugim bezpośrednim uderzaniu niemieckich oddziałów na swój sztab, stracił 24 kwietnia 1945r całkowicie panowanie nad swoimi jednostkami 2 Armii !!! Dlatego rozkazy operacyjne do poszczególny polskich oddziałów z 2 Armii zaczęły nadchodzić wieczorem 24 kwietnia 1945r. bezpośrednio z dowództwa 1 Frontu Ukraińskiego od samego marszałka Koniewa.
Natomiast w dniu 24 kwietnia 1945r. w oddziałach sowieckich operując na obu skrzydłach 2 Armii Wojska Polskiego sytuacja an froncie przedstawiała się następująco.
Na południe od 2 Armii, w pasie działania sowieckiej 52 Armii jednostki rosyjskie operujące w rejonie Budziszyna, czyli 7 korpus Zmechanizowany Gwardii wraz z 254 Dywizją Strzelecką. Zostały w południe 24 kwietnia 1945r. całkowicie rozbite przez niemieckie oddziały z 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring” i 104 Ukraińskiej Brygady Przeciwpancernej „Wolna Ukraina” i wyparte z miasta Budziszyn na północ.
Ciekawostką z tych walk o Budziszyn, które warto tu nadmienić jest to, iż najbardziej zasłużoną w zdobyciu Budziszyna była 104 Ukraińska Brygada Przeciwpancerna „Wolna Ukraina” którą dowodzili dwaj przedwojenni polscy oficerowie Wojska Polskiego !!! Pierwszy z nich to gen. SS Pawło Szandruk, który nawet za męstwo na polu bitwy podczas Kampanii Wrześniowej 1939r pod Tomaszowem Lubelskim dostał 24 września 1939r. od generała Przedrzymirskiego-Krukowicza Order Virtuti Militari, a drugi to płk. Petro Diaczenko, który walczył w Kampanii Wrześniowej 1939r. broniąc miasta Grodno w dniach 21-22 września 1939r. przed sowietami w składzie Rezerwowej Brygady Kawalerii „Wołkowysk”.
W walkach o Budziszyn poległ między innymi dowódca 254 Dywizji Piechoty gen. Michał Putiejko i jego zastępca płk. Siergiej Didkowskij, a w 7 Korpusie Zmechanizowanym Gwardii zginał zastępca dowódcy 7 Korpusu gen. Władimir Maksimow, dowódca 25 Brygady Zmechanizowanej Gwardii płk. Łuka Dudka. W sumie oddziały sowieckie straciły w walkach w Budziszynie ok. 9000 żołnierzy zabitych i rannych oraz zaginionych, także większość artylerii polowej i przeciwpancernej i ponad 100 wozów bojowych: czołgów, dział pancernych i transporterów. Tak że była to istna masakra oddziałów sowieckich w Budziszynie urządzona przez jednostki niemieckie.
Niewiele lepiej wyglądała sytuacja okrążonych jednostek sowieckich w miejscowości Weissenberg, czyli 294 Dywizji Strzeleckiej i 27 Brygady Zmotoryzowanej, które nie mogąc doczekać się odsieczy, ruszyły do ostatniego ataku na wschód rankiem 24 kwietnia 1945r. w stronę pozycji wojsk sowieckich nad rzeką Schwarzen Schops.
Na szczęście równocześnie w stronę zachodnią zaatakowały z nad rzeki Schwarzen Schops oddziały sowieckiej 214 i 116 Dywizji Strzeleckiej, którym udało się w końcu sforsować rzekę i uchwycić przyczółki na niej. Dzięki czemu dotarły do nich, po zaciętych walkach niedobitki z sowieckiej 294 Dywizji Strzeleckiej i 27 Brygady Zmotoryzowanej. Miedzy innymi ciężko ranny dowódca 294 Dywizji pułkownik Iwan Pieriepielica. Niestety na placu boju w rejonie miasteczka Weissenberg pozostało prawie 3000 zabitych, rannych i zaginionych żołnierzy sowieckich. Zniszczeniu uległ ich cały sprzęt artyleryjski, oraz 40 pojazdów pancerny, czołgów, dział samobieżnych samochodów pancernych.
W tym czasie w dowództwie 1 Frontu Ukraińskiego zaszły radykalne zmiany 24 kwietnia 1945r. Marszałek Koniew dowiedziawszy się w końcu o prawdziwej sytuacji wojsk 2 Armii Wojska Polskiego, utracie Budziszyna i pogromie jego oddziałów z 52 Armii, zdał sobie sprawę, iż nie ma do czynienia z lokalnym kontratakiem niemieckich oddziałów, tylko z silnym uderzeniem z południa oddziałów pancernych feldmarszałka Schornera z Grupy Armii „Środek”. A to mogło zagrozić siłom całego lewego skrzydła nacierających na Berlin oddziałów 1 Frontu Ukraińskiemu.
Dlatego natychmiast skierował w rejon południowy dodatkowe oddziały z 1 Frontu Ukraińskiego w postaci 4 Korpusu Pancernego Gwardii, który 24 kwietnia 1945r. dotarł do Łaby wraz z 1 Korpusem Kawalerii Gwardii generała Wiktora Baranowa oraz prawie całą 5 Armie Gwardii w postaci 3 dywizji piechoty z 33 Korpusu Strzeleckiego Gwardii (14 Dywizje Strzelców Gwardii, 78 Dywizje Strzelców Gwardii i 95 Dywizje Strzelców Gwardii, 150 Brygadę Pancerną, oraz wiele mniejszych oddziałów artylerii i czołgów.
Dodatkowo do wsparcia wymienionych oddziałów na kierunku Budziszyńskim miało zacząć działać sowieckie lotnictwo szturmowe i myśliwskie w liczbie ok 400 samolotów. W sumie marszałek Koniew na ratunek 2 Armii Wojska Polskiego i sowieckiej 52 Armii skierował oddziały w sile niemal 40.000 żołnierzy: uzbrojonych w ok. 350 czołgów i dział samobieżnych oraz prawie 600 dział polowych i przeciwpancernych.
Znów w sztabie Armii Niemieckiej feldmarszałka Schornera z Grupy Armii „Środek” w dniu 24 kwietnia 1945r. po sukcesie odniesionym w Budziszynie, jak i Weissenbergu nad oddziałami sowieckiej 52 Armii zapadły decyzje aby kontynuować dalsze natarcie na północ od Budziszyna.
W tym celu feldmarszałek Schorner wydłużył linie natarcia swoich wojsk bardziej na zachód w pasie ok. 35 kilometrów, od miejscowości Bischofswerda na zachodzie, po miejscowość Spreefurt nad Sprewą. Tym razem oddziały pancerne feldmarszałka Schornera miały rozbić wszystkie oddziały polskiej 2 Armii rozciągnięte od przedpola miasta Drezno, po północny obszar Budziszyna. Po czym jednostki te miały połączyć się z oddziałami 545 Dywizji Grenadierów Ludowych walczącą w lasach w rejonie Bernsdorf-Cunnewitz na północ od polskiej 2 Armii i dalej nacierać również na północ w kierunku Lubben-Cottbus, aby połączyć się z okrążonymi oddziałami zgrupowania frankfurcko-gubinskiego 9 Armii generała Theodora Bussego.
Ostateczna Niemiecka Próba Przełamania – walki na północ od Budziszyna 25-28 kwietnia 1945r.

Z dniem 25 kwietnia 1945r. walki w pasie działań 2 Armii nie ustawały nawet na minutę. Niemieckie oddziały pancerne z 20 Dywizji Pancernej i 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring” już o świcie 25 kwietnia 1945r. zaatakowały od strony Budziszyna pozycje 1 Korpusu Pancernego. Do pierwszych walk doszło na pozycjach obronnych 3 Brygady Pancernej, 5 samodzielnego Pułku Czołgów Ciężkich IS-2 i 34 Pułku Piechoty z 8 Dywizji pod miejscowością Neu Teichnitz. Polscy czołgiści i piechurzy nie ustąpili pola niemieckim czołgom i grenadierom pancernym i po całodziennych walkach odrzucili niemieckie oddziały z powrotem w strunę miasta Budziszyn. Zniszczyli przy tym Niemcom ok. 18 czołgów i dział pancernych i 12 transporterów. Jednak straty polskich oddziałów były również dotkliwe i wynosiły ok. 15 czołgów T-34/85, IS-2 i dział samobieżnych SU-85.
Niestety pod wieczór 25 kwietnia 1945r. napór niemieckich oddziałów na pozycje 3 Brygady Pancernej i 34 Pułku Piechoty był tak silny, iż jednostki polskie zmuszone zostały wycofania się z Neu Teichnitz w stronę miejscowości Kleineseidau i Kleinwelka. Na szczęście z pomocą polskim oddziałom 3 Brygady Pancernej i 34 Pułkowi przybywają spóźnione pozostałe dwa pułki piechoty z 8 Dywizji to jest 32 i 36 które oddały swoje pozycje pod Dreznem jednostką z 9 Dywizji. I to dzięki żołnierzom z 32 i 34 Pułku Piechoty udaje się w końcu ustabilizować nową linię frontu, niestety oddalona o ok 3 kilometry na północ od Budziszyna.
Znów na wschód od Budziszyna na linii rzeki Sprewa toczą od rana 25 kwietnia 1945r. zacięte walki z nacierającymi oddziałami niemieckimi jednostki 1 Brygady Zmotoryzowanej i 17 Pułku Piechoty z 5 Dywizji. Polskim oddziałom udaje się nawet zdobyć na Niemcach bardzo ważny węzeł komunikacyjny w miasteczku Sdier. Niestety ok. godziny 19.00 25 kwietnia 1945r. Niemcy wykonali bardzo silny kontratak swoimi jednostkami pancernymi i zmusili polskie oddziały do odwrotu z miasteczka Sdier. Wówczas dowództwo 1 Korpusu Pancernego zarządziło odwrót oddziałów 1 Brygady Zmotoryzowanej i 17 Pułku Piechoty na nowe stanowiska obronne oddalone o ok. 5 kilometrów na zachód od miasteczka Sdier.
Natomiast na wschodniej linii frontu wzdłuż rzeki Schwarzen Schops oddziały polskiej 7 Dywizji 25 kwietnia 1945r. nie atakowały niemieckich pozycji tylko umacniały swoje zdobyte przyczółki. Jednocześnie dowództwo 7 Dywizji dostało 25 kwietnia 1945r. rozkaz oddania do macierzystych jednostek wypożyczonych dwóch pułków piechoty 13 Pułku Piechoty z 5 Dywizji, 25 Pułku Piechoty z 10 Dywizji i części 15 Pułku Piechoty również 5 Dywizji.
W tym czasie na północy z przyczółków na rzece Schwarzen Schops nacierały 25 kwietnia 1945r. w kierunku miasteczka Klitten jednostki polskiej 10 Dywizji i sowieckiej 95 Dywizji Strzelców Gwardii. Niestety z powodu silnego oporu jednostek niemieckiej 464 Szkolnej Dywizji Piechoty postęp terenowy jednostek polskich i sowieckich na tym kierunku wynosił zaledwie 1 kilometr.
Znów na kierunku drezdeńskim 25 kwietnia 1945r. oddziały 9 Dywizji Piechoty przez cały dzień nie były niepokojone przez jednostki niemieckie, dlatego swobodnie przejmowały pozycje obronne po oddziałach 8 Dywizji Piechoty które odmaszerowały w stronę Budziszyna. Na ich miejsce sztab 2 Armii wysłał do wzmocnienia 9 Dywizji następujące oddziały: 2 Pułk Moździerzy, 44 Pułk Artylerii Haubic, 1 Dywizjon Artylerii Rakietowej „Katiusza” i 30 Batalion Saperów.
Niestety z powodu przejęcia pozycji obronnych po 8 Dywizji Piechoty linie obronne oddziałów 9 Dywizji 25 kwietnia 1945r. wydłużyła się do prawie do 35 kilometrów, w kształcicie półkola. A w dodatku na północy, na prawym skrzydle 9 Dywizji powstała ok. 6 kilometrowa luka sięgająca aż do pozycji niepełnego 15 pułku Piechoty z 5 Dywizji w rejonie miasteczka Kamenz. A w dodatku sam niepełny 15 Pułk Piechoty również na swoim prawym skrzydle posiadał nieobsadzona lukę lasów w rejonie miejscowości Rablitz, o długości ok. 10 kilometrów. Na szczęście oddziały niemieckie w tym rejonie były dość nikłe i nie próbowały żadnych ataków na tyły 15 Pułku Piechoty.
Jednak po tych przesunięciach operacyjnych najgorsza sytuacja wytworzyła się 25 kwietnia 1945r. na lewym skrzydle 9 Dywizji Piechoty. Bowiem od miasteczka Busch na zachodzie, aż po miejscowość Goda na wschodzie powstała ponad 15 kilometrowa luka pomiędzy pozycjami wysuniętej na zachód 9 Dywizji, a oddziałami polskimi w rejonie Budziszyna.
Natomiast 25 kwietnia 1945r. w sztabie w 2 Armii zapadłą decyzja o przejściu do całkowitej obrony na północ od Budziszyna siłami 1 Korpusu Pancernego i 8 Dywizji Piechoty z posiłkowymi jednostkami 17 Pułku Piechoty z 5 Dywizji i resztkami rozbitych oddziałów sowieckich z 7 Korpusu Zmechanizowanego Gwardii i 254 Dywizji Strzelców. Tu miano oczekiwać nadejścia z północy oddziałów sowieckiej 5 Armii Gwardii generała Aleksieja Żdanowa i 4 Korpusu Pancernego Gwardii generała Połubojarowa.
Znów pozostałe na wschodnim odcinku frontu jednostki 2 Armii to jest 7 i 10 Dywizji, wraz z 13 Pułkiem Piechoty z 5 Dywizji miały kontynuować 26 Kwietnia 1945r. natarcie na rzekę Schwarzen Schops w celu połączenia się z głównymi siłami z 2 Armii w rejonie Budziszyna.
A najbardziej wysunięta na zachód 9 Dywizja Piechoty miała zostać swoich pozycjach obronnych na przedpolach Drezna.
W tym czasie 25 kwietnia 1945r. w dowództwie 1 Frontu Ukraińskiego u marszałka Koniewa, były coraz bardziej zaniepokojone sytuacją w rejonie Budziszyna.
Ruszyły bowiem znad rzeki Łaby na szturmujące Berlin oddziały 1 Frontu Ukraińskiego jednostki niemieckiej 12 Armii generała Waithera Wencka idące na odsiecz Berlinowi, a w dodatku w ich kierunku rozpoczęły przebijać się znad rzeki Sprewa jednostki okrążonej 9 Armii Niemieckiej generała Theodora Bussego. Tak ze sytuacja jednostek 1 Frontu Ukraińskiego w dniu 25 kwietnia 1945r. robiła się coraz bardziej niepokojąca !!! Dlatego marszałek Koniew postanowił najpierw zabezpieczyć sobie południowe skrzydło 1 Frontu Ukraińskiego, a następnie rozprawić się z pozostałymi jednostkami niemieckimi nad rzeką Łaba i Sprewą.
W tym celu wysłane 25 kwietnia 1945r. na południe w rejon Budziszyna jednostki 5 Armii Gwardii i 4 Korpusu Pancernego Gwardii najpierw czyściły z jednostek niemieckich lasy nad Górną Sprewą. A następnie wspólnie z polskimi oddziałami zaczęły scalać rozerwaną linie obrony 1 Frontu Ukraińskiego w rejonie Budziszyna.
Natomiast w sztabie oddziałów niemieckich feldmarszałka Schornera 25 kwietnia 1945r. zapadłą decyzja aby w dalszym ciągu kontynuować ataki niemieckich jednostek pancernych z 20 Dywizji Pancernej, 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring” i 2 Dywizji Spadochronowej Grenadierów Pancernych „Herman Goring” na północ od Budziszyna na jednostki polskiej 2 Armii. A jednocześnie rozpocząć w dniu 26 kwietnia 1945r. oskrzydlanie z północnego-wschodu i z zachodu polskich oddziałów 2 Armii w rejonie Budziszyna. Szczególnie z rejonu rzeki Sprewa i z zachodu z rejonu Bischofsferda. Tak aby wszystkie polskie jednostki z 2 Armii w rejonie Drezna i Budziszyna jak najszybciej rozbić, zanim nadejdą zaobserwowane przez niemieckie lotnictwo odwody z sowieckiego 1 Frontu Ukraińskiego.
W ten sposób feldmarszałek Schorner nacierając na północ od Budziszyna zamierzał swoimi oddziałami pancernymi rozbijać po kawałku jednostki swoich wrogów. Tak aby jak najszybciej utorować sobie drogę w stronę okrążonych jednostek niemieckiej 9 Armii.
Dzień 26 kwietnia 1945r. w oddziałach 2 Armii Wojska Polskiego zaczął się od ataków niemieckich oddziałów pancernych na pozycje polskiej 8 Dywizji w rejonie miejscowości Milkwitz. 

Tu po zaciętych walkach oddziały polskiej 8 Dywizji musiały pod niemieckim naciskiem opuścić swoje pozycje w Milkwitz i wycofać się ok. 2 kilometrów na północ do miejscowości Luga i Quoos. Gdzie z pomocą oddziałów pancernych 3 Brygady Pancernej, 5 Pułku Czołgów Ciężkich IS-2 i 24 Pułku Artylerii Samobieżnej udało się w końcu powstrzymać niemieckie ataki 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring”.
Znów na północny wschód od Budziszyna w rejonie miasteczka Radibor toczyły przez cały dzień 26 kwietnia 1945r. zacięte walki z niemieckimi oddziałami 20 Dywizji Pancernej jednostki 1 Brygady Zmechanizowanej i 4 Brygady Pancernej z 1 Korpusu Pancernego, nie pozwalając przełamać Niemcom swoich pozycji obronnych.
Wówczas Niemcy rozpoczęli oskrzydlanie polskich oddziałów z północy od strony rzeki Sprewa przez oddziały z Dywizji Grenadierów Pancernych „Brandenburg” zajmując późnym popołudniem 26 kwietnia 1945r. miasteczko Milkel. Stąd planowali uderzyć wprost na miejscowość Konigswartha, gdzie znajdowały się opuszczone spore niemieckie magazyny amunicji. Na szczęście drogę Niemicą zagrodziły polskie oddziały z 17 Pułku Piechoty z 5 Dywizji które około kilometra na zachód od miasteczka Milkel przygotowały swoje pozycje obronne, na których powstrzymały niemieckie natarcie aż do wieczora 26 kwietnia 1945r.
W tym czasie na rubieżach północno-wschodnich 2 Armii 26 kwietnia 1945r. do ataku na linii rzeki Schwarzen Schops przeszły oddziały 10 Dywizji Piechoty wzmocnione przez jednostki sowieckiej 78 i 95 Dywizji Gwardii oraz 150 Brygady Pancernej. Tym razem uderzenie sił polskich i sowieckich odrzuciło jednostki niemieckiej 464 Szkolnej Dywizji Piechoty o około 8 kilometrów od rzeki Schwarzen Schops osiągając rejon miejscowości Sprefurt i Klitten.
Znów na południe od 10 Dywizji Piechoty do natarcia na linie rzeki Schwarzen Schops 26 kwietnia 1945r. ponownie przeszły oddziały 7 Dywizji Piechoty, które po zaciętych walkach zdobyły miasteczko Reichwalde i odrzuciły od rzeki oddziały niemieckie na głębokość prawie 5 kilometrów. Dzięki czemu czołowe oddziały z 7 Dywizji i zbliżyły się od wschodu do miejscowości Klitten.
Niestety najgorsza sytuacja w pasie działania 2 Armii 26 Kwietnia 1945r. wytworzyła się na pozycjach obronnych 9 Dywizji Piechoty. Bowiem generał Świerczewski cały czas zwlekał z powodu swoich chorych ambicji i chęci zdobycia Drezna, na ewakuacje z przedpola tego miasta właśnie oddziałów 9 Dywizji Piechoty. Dopiero ok. godziny 12.00 26 Kwietnia 1945r. w wyniku oskrzydlenia przez Niemców, ze wschodu i zachodu pozycji oddziałów 2 Armii na przedpolach Budziszyna gen. Świerczewski nakazał oddziałom 9 Dywizji cofniecie swoich pułków o 15 kilometrów na wschód w rejon miejscowości Miltitz i Kuckau.
Dlatego oddziały 9 Dywizji zgodnie z rozkazem rozpoczęły w godzinach popołudniowych 26 kwietnia 1945r. odwrót w trzech pułkowych kolumnach osłanianych przez baterie artylerii dział SU-76 z 12 Dywizjonu Artylerii Samobieżnej w kierunku wschodnim na nowe wyznaczone pozycje.
Niestety podczas wykonywania planowego odwrotu oddziały 9 Dywizji natrafiły na niemieckie jednostki pancerne i zmotoryzowane z 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring”, które weszły w 15 kilometrowa lukę pomiędzy oddziałami 9 Dywizji, a jednostkami polskimi znajdującymi się w rejonie Budziszyna. W wyniku czego już okuło godziny 17.00 czołowy 26 Pułk Piechoty z 9 Dywizji został zaatakowany przez niemieckie czołgi w rejonie miejscowości Krohnemberg i Raderun na szczęście atak ten został odparty.
Jednak mimo tych trudności 26 Pułk Piechoty maszerował dalej na wschód aż dotarł do miejscowości Passnitz, w której natrafił na Niemców. To zmusiło oddziały 26 Pułku Piechoty do rozwinięcia się i zaatakowania tego miasteczka. Które po zaciętej walce polscy żołnierze 26 Pułku Piechoty opanowali koło północy, niestety dalszy ruch w kierunku wschodnim oddziałów pułku został zatrzymany niemieckim oddziały.
Nieco lepiej wiodło się oddziałom z 30 i 28 Pułków Piechoty z 9 Dywizji które również po minięciu około godziny 19.00 miasteczka Pulsnitz, zostały zaatakowane przez niemieckie czołgi. Na szczęście ataki te odparto i powoli oddziały polskie z 28 i 30 Pułku dotarły rankiem 27 kwietnia 1945r. w okolice miejscowości Thonberg.
Niestety najgorszym wydarzeniem z 26 kwietnia 1945r. dla 9 Dywizji Piechoty było przechwycenie późnym popołudniem przez Niemców u zabitego oficera łącznikowego majora Konstantego Fiedasiejewa ze sztabu 2 Armii planów wycofania się poszczególnych pułków i oddziałów 9 Dywizji na dzień 27 kwietnia 1945r.. Niemcy dzięki oficerom ukraińskim z 104 Brygady bardzo szybko przetłumaczyli ich treść i przygotowali na dzień 27 kwietnia 1945r. zasadzkę na wszystkie oddziały polskiej 9 Dywizji Piechoty!
Jednak pierwszą ofiarą niemieckiej zasadzki był szpital polowy 26 Pułku Piechoty, którego personel wraz z pacjentami wyruszył na nowe pozycje bojowe 9 Dywizji już ok. godziny 16.00 26 kwietnia 1945r. I został cały przechwycony przez niemieckie czołówki pancerne i zmotoryzowane z 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring” około godziny 18.00 w rejonie miejscowości Crostwitz-Horka kamieniołom, 3 kilometry na północ od miasteczka Crostwitz !
To właśnie w Crostwitz-Horka w kamieniołomach w tzw „Dolinie Śmierci” oddziały niemieckie schwytały ok. 300-400 polskich rannych żołnierzy z 2 Armii Wojska Polskiego wraz z personelem medycznym i w makabryczny sposób pomordowały !!!  
Rzeż polskich żołnierzy trwała do wieczora, większość z nich mordowano bagnetami, wycinając języki, wydłubując oczy, sporadycznie używając broni palnej!!! Świadkiem naocznym tych zbrodni, był kapelan 26 Pułku Piechoty ksiądz kapitan Jan Rdzanek, któremu Niemcy kazali pierw obserwować cały przebieg mordu, a następnie go postrzelili w potylice. Co ciekawe ks. Jan Rdzanek mimo potwornego upływu krwi przeżył i opisał całą niemiecką zbrodnię na polskich żołnierzach i personelu medycznym w Crostwitz-Horka !!!
Na dodatek niemieccy żołnierze 1 Spadochronowo-Pancernej Dywizji „Herman Goring” a nie z SS !!!, tzw. Rycerski Wermacht !!! wycofując się pod koniec kwietnia 1945r z tego rejonu zostawili w Crostwitz kamień z napisami, iż tego mordu na polskich żołnierzach w Crostwitz-Horka dokonali właśnie oni!!!
Niestety obecnie cały ten nieludzki mord niemieckich żołnierzy w Crostwitz-Horka na polskich żołnierzach 2 Armii Wojska Polskiego. Co ciekawe czwarty największy w dziejach historii Polskich Sił Zbrojnych podczas II wojny światowej !!!: po Katyniu w 1940r, Zambrowie w 1939r., Warszawie w 1944r. Jest on w dodatku od 78 lat prawie zupełnie przemilczany!!! Jak by go w ogóle nie było !!!
Natomiast w sztabie 2 Armii w dniu 26 kwietnia 1945r. zaczęły zapadać dość poważne decyzje co do przebiegu dalszych walk w rejonie Budziszyna. Gen. Świerczewski w końcu zdał sobie sprawę, iż niemieckie oddziały pod Budziszynem nie prowadzą lokalnego kontrataku, tylko prowadzą działania ofensywne na szeroką skale, które zagrażają rozbiciu całej jego 2 Armii, oraz tyłom całego 1 Frontu Ukraińskiego.
Dlatego Generał Świerczewski widząc coraz większe oskrzydlenie przez oddziały niemieckie jednostek 1 Korpusu Pancernego, jak i 8 Dywizji pod Budziszynem zarządził wieczorem 26 kwietnia 1945r. wycofanie tych oddziałów na nowe pozycje obronne. I tak ok. północy z 26 na 27 kwietnia 1945r. jednostki 1 Korpusu pancernego i 8 Dywizji wycofały się o ok. 10 kilometrów na północ od Budziszyna i zajęły nowe pozycje obronne w półkolu od miejscowości Holschdubrau na zachodzie, Luppadubrau w centrum i miejscowość Lomske na północnym wschodzie.
Dodatkowo gen. Świerczewski mając ogromną lukę w zachodniej linii obrony 1 Korpusu Pancernego w rejonie Neschwitz, zarządził przerzucenie w ten obszar z rejonu Niesky 13 Pułku Piechoty i 2 batalionów z 15 Pułku piechoty z 5 Dywizji, do tej pory podporządkowywanym 7 Dywizji Piechoty.
Cała zaplanowana akacja udała się tylko dzięki odrzuceniu przez jednostki 10 Dywizji Piechoty oddziałów niemieckich z północy z linii rzeki Schwarzen Schops. To umożliwiło drogą okrężną transportem samochodowym z Niesky przez przeprawę na Sprewie w rejonie Tzschelln dotrzeć oddziałom 13 Pułku i 2 batalionom z 15 Pułku na zachód w rejon Zescha i zając pozycje obronne na tyłach 1 Korpusu Pancernego. Jednocześnie Generał Świerczewski zakończył tym samym koszmar rozczłonkowania 5 Dywizji Piechoty, która tym razem w bitwie Budziszyńskiej mogła brać udział jako jedna całość z nowym dowódcą pułkownikiem Piotrem Wiesieńskim.
Co ciekawe pułkownika Wiesieńskiego za fakt wyjścia z okrążenia sztabu 5 Dywizji pod Tauer żywym, a nie martwym, jak generał Waszkiewicz którego w okrutny sposób zamordowali Niemcy. Gen.  Świerczewski po wojnie postawił przed sądem wojskowym z zarzutem odpowiedzialności za śmierć gen. Waszkiewicza. Sąd wojskowy we Wrocławiu uchylił ten zarzut, ale niestety ślad po nowym dowódcy 5 Dywizji Piechoty pułkowniku Wiesieńskim urywa się właśnie 1 czerwca 1945r. Co się z nim stało? Czy wrócił cały do ZSRR po dzień dzisiejszym, dalszym ciągu nie wiadomo ?
Dodatkowo gen. Świerczewski pomny poprzednich dwóch ataków niemieckich jednostek na jego sztab 2 Armii, przeniósł swoje miejsce dowodzenia z miejscowości Neudorf bardziej na północ o ok 10 kilometrów od linii frontu, do miejscowości Wartha, już kontrolowanej przej jednostki z sowieckiej 5 Armii Gwardii.
Jednak najgorszym rozkazem wydanym w dniu 26 kwietnia 1945r. przez Generała Świerczewskiego był rozkaz wycofania 9 Dywizji Piechoty z przedpola Drezna. Po pierwsze, spóźniony o około 3 dni, z powodu egoistycznej chęci zdobycia za wszelka cenę miasta Drezno przez Generała Świerczewskiego!
Po drugie, rozkaz całkowicie niedopracowany przez sztab 2 Armii z wytycznymi marszu 9 Dywizji Piechoty na kierunku Budziszyńskim wprost na ostrza pancerne nacierających oddziałów z niemieckiej 1 Dywizji Spadochronowo-Pancernej „Herman Goring”!
Po trzecie, Generał Świerczewski zupełnie nie poinformował dowódcy 9 Dywizji Piechoty pułkownika Aleksandra Łaskiego o sytuacji walczących oddziałów polskich w rejonie Budziszyna! Można tu zatem z całą odpowiedzialnością powiedzieć iż Generał Świerczewski tym samym jest w pełni odpowiedzialny za zagładę całej 9 Dywizje Piechoty w dniu 27 kwietna 1945r. !!!
W tym czasie w sztabie 1 frontu Ukraińskiego 26 kwietnia 1945r. już wiedziano iż czołowe elementy 5 Armii Gwardii i 4 Korpusu Pancernego nawiązały kontakt z jednostkami 2 Armii Wojska Polskiego na północ od Budziszyna w miejscowości Konigswartha. Dlatego sztab 1 Frontu Ukraińskiego liczył na jak najszybsze usztywnienie całej linii frontu na południu i ostateczne powstrzymanie niemieckiej kontrofensywy w dniu 27 kwietnia 1945r.
Znów strona niemiecka zadowolona z postępów terenowych w dniu 26 kwietnia 1945r. w rejonie Budziszyna. Postanowiła kontynuować dalsze natarcie na północ od Budziszyna. Feldmarszałek Schorner dalej liczył iż uda mu się rozbić polskie oddziały w rejonie Budziszyna zanim nadejdą pozostałe siły sowieckiej 5 Armii Gwardii, które zamierzał rozbić osobno.
Na tym kończę Szanowni Państwo część 4 pt.„Atak na Budziszyn- Widmo Kleski” mojego opracowania Bitwy Budziszyńskiej 1945r. i koniecznie zachęcam Szanownych Państwa do przeczytania już wkrótce części 5 pt. „A jednak zwycięstwo – zatrzymanie niemieckiego natarcia przez 2 Armie Wojska Polskiego ”.
Z wyrazami szacunku autor Piotr Ziemblicki.
Powyższy tekst służy głównie celom edukacyjnym, a sam tekst, mapy i zdjęcia został opracowany na podstawie:
Bibliografia:
1. Tadeusz Sawicki, „Niemieckie wojska lądowe na froncie wschodnim czerwiec 1944-maj 1945r wyd MON Warszawa 1987r
2. Kazimierz Kaczmarek, „Budziszyn 1945” Historyczne Bitwy, wyd MON Warszawa 1982r
3. Horst Scheibert, „Panzer Grenadier Division Grossdeutschland”, Squadron Signal Publications Carollton 1987r
4. Eberhard Berendt, „Die Kampfe um Weisenberg und Bautzen im April 1945”, Podzun-Pallas. Wolferheim Berstadt wyd 1999r
5. Eduardo Manuel Gil Martinez, „Bautzen 1945r The Last Victory Of The Third Reich”, wyd Luca Cristini Editore 2021r
6. Michał Wasilewski, „Pierwszy Pancerny”, wyd Zielona Góra 1987r
7. Leszek Kania, „Zadania bojowe 2 Armii Wojska Polskiego....Historia do poprawki” wyd Uniwersytet Zielonogórski 2021r
8. Kazimierz Kaczmarek, „Polacy na polach Łużyc”, wyd MON Warszawa 1980r
9. Kazimierz Kaczmarek, „Druga Armia Wojska Polskiego”, wyd MON Warszawa 1978r
10. Edward Kospath-Pawłoski, Piotr Matusiak, Dariusz Radziwiłowicz, „8 Dywizja Piechoty”, wyd Pruszków 2009r
11. Stanisław Gać, „ 7 Dywizja Piechoty. Historia 7 Łużyckiej Dywizji Piechoty”, wyd MON Warszawa 1971r
12. Edward Kospath-Pawłoski, Piotr Matusiak, Dariusz Radziwiłowicz, Tadeusz Rawski, „5 Dywizja Piechoty”, wyd Pruszków 2001r
13. Edward Kospath-Pawłoski, Stanisław Maksimiec, Bolesław Martowicz, Grzegorz Nowik, Dariusz Radziwiłowicz, „9 Dywizja Piechoty”, wyd Pruszków 1995r
14. Apoloniusz Zawilski, „Polskie fronty 1918-1945” wyd Warszawa 1997
15. Jacek Domański, „Budziszyn 1945” wyd Warszawa 2009r
16. Janusz Ledwoch, „1 Korpus Pancerny 1944-1945”, wyd Warszawa 2001r
17. Praca zbiorowa, „Boje Polskie 1939-1945” wyd Warszawa 2009r
18. Kazimierz Sobczak, „Encyklopedia II Wojny Światowej” wyd MON Warszawa 1975r
19. Fotografie Bundesarchiv
20. Franz Kurowski, „Jednostka Specjalna Brandenburg”, wyd Warszawa 2003r
21. Chris Bishop, „Dywizje grenadierów pancernych 1939-1945”, wyd Warszawa 2015r
22. Chris Bishop i Jorge Rosado, „Dywizje pancerne Wermachtu”, wyd Warszawa 2012r
23. Marcin Bryja, „Panzerwaffe 1933-1945”, wyd Warszawa 1996r
24. Williamson Gordon, „Dywizja Hermann Goring”, wyd 2016r
25. Lempkowski Jan, „Generał Aleksander Waszkiewicz”, wyd Warszawa 1976r
26. Jacek Solarz „Armia Własowa”, wyd Warszawa 2002r
27. Hoffmann Joachim, „Rosyjscy sojusznicy Hitlera Własow i jego armia”, wyd Warszawa 2008r
28. Edward Prus, „Herosi spod znaku tryzuba” wyd Warszawa 1985r
29. Rolf Michaelis, „SS Galizien”. Wyd Warszawa 2008r
30. Humeński Julian, „Wspomnienia wojenne księży kapelanów 1939-1945” wyd Caritas 1967r
31. Strona internetowa „Bóbr 1945”