W ostatnią sobotę września jest odprawiana
Msza św.
i odbywa się Apel Poległych
Żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych walczyli zarówno z hitlerowcami, jak i
z Sowietami. Po wojnie byli więc bezwzględnie zwalczani przez system
komunistyczny. W 1946 r. do dowódcy podbeskidzkiego oddziału – Henryka
Flame „Bartka” dotarł fikcyjny rozkaz o przeniesieniu oddziału w okolice
Baraniej Góry. Podczas transportu żołnierze zostali brutalnie
zamordowani. Zwabieni na nocleg do budynku w okolicy polany „Hubertus”,
zostali spaleni żywcem. Ci, którzy przeżyli, byli dobijani. Dowódca
oddziału „Bartek” ocalał wprawdzie z bestialskiego mordu, ostrzeżony
przez jedynego żołnierza, któremu udało się uciec, został jednak
zastrzelony po ujawnieniu w 1947r. przez funkcjonariusza MO. Oddział
prężnie działał na Śląsku Cieszyńskim walcząc z komunistami i wzbudzając
podziw swoją odwagą. i odbywa się Apel Poległych
Polacy sądzili, że konspiracja zacznie rosnąć w siłę. Całą nadzieję pokładano w armii Andersa. Wielu zdecydowało się na wyruszenie na Zachód. Był wśród nich oddział „Bartka”. Nie przypuszczali, że spotka
ich tak okrutny los. Sądzili, że szybko uda im się opuścić ojczyznę, którą wkrótce wyzwolą. Pamięć o nich jednak przetrwała. W wolnej Polsce na polanie „Hubertus” usypano kurhan, nad którym wznosi się krzyż.
Źródło:
lodz.ipn.gov.pl/65.-rocznice-tragicznej-smierci-kpt.-henryka
www.solidarni.waw.pl