środa, 9 września 2020

Babinicz, mieszkaniec Jeleniej Góry, żołnierz Zgrupowania Lwowskiego Warta AK, amerykańskich kompanii wartowniczych, więzień komunistycznych kazamat PRL.

  Babinicz urodził się Toustobabach w woj. tarnopolskim. Gimnazjum ukończył w Tarnopolu w1938 r., maturę zdał już w czasie sowieckiej okupacji. Od 1942 r. walczył w ZWZ - AK. Podczas Akcji Burza w lipcu 1944 r. wyzwalał Lwów, a następnie zagrożony sowieckim aresztowaniem, realizując rozkaz Komendanta Głównego AK pomaszerował z oddziałem na pomoc walczącej Warszawie. Jednak oddział został rozbrojony przez  Sowietów pod Sarzyną. Podczas próby powrotu w rodzinne strony wstąpił w szeregi Zgrupowania Lwowskiego Oddziałów Leśnych Warta AK.

  Walczył pod dowództwem Tomasza Matyszewskiego vel Andrzej Ćwikła. Jako plutonowy podchorąży dowodził drużyną w I kompanii batalionu C2, kpt. Witolda Szredzkiego ps.Sulima, później kpt. Jana Lewickiego ps. Zawisza.
  Batalion był rozmieszczony w trójkącie powiatów łańcuckiego, przeworskiego i brzozowskiego. Zgrupowanie było przygotowane do pójścia na odsiecz Lwowa, gdyby miasto został przyznane Polsce, a Ukraińcy próbowaliby je opanować podobnie jak w 1918r.  Zgrupowanie ochraniało także polskie wsie przed atakami ukraińskich band UPA, toczyło potyczki z Sowietami oraz zwalczało polskich komunistów. Zgrupowanie  zostało rozwiązane 15 sierpnia 1945r. a pod koniec sierpnia w jednym z domów w Gniewczynie Łańcuckiej ppłk Bolesław Tomaszewski schował pod podłogą archiwum Zgrupowania, które  zostało odnalezione dopiero w marcu 1997r. dzięki informacji Stanisława Ciska, byłego  żołnierza Zgrupowania Lwowskiego Oddziałów Leśnych Warta AK.
  W okolicach Dynowa, podczas nieobecności dowódcy, oddział w którym walczył Babinicz został otoczony przez bandę UPA. Wówczas to Babinicz przejął dowodzenie i bez straty wyprowadził swoich ludzi z okrążenia. Za swój bohaterski wyczyn rozkazem L. dz. 93/1/45 ppłk Franciszka Rekuckiego ps. Topór Dowódcy Zgrupowania Warty odznaczony został Orderem Virtuti Militari, najwyższym odznaczenie jakie może otrzymać żołnierz. Niestety Babinicz nigdy go nie otrzymał, ponieważ po wojnie został skazany przez bolszewików zarządzających Polską na dożywocie i pozbawiony wszelkich praw publicznych…
  W wrześniu 1945 r. po informacji o planowanych aresztowaniach dowódca ps. Atamaniuk zebrał swoich 50 żołnierzy w Gliwicach i wywiózł pociągiem w brawurowej akcji przez Czechy do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Żołnierze wyjechali udając głuchoniemych Greków wracających z przymusowych robót do domu. Przed wyjazdem żołnierze musieli zniszczyć wszystkie polskie pamiątki, medaliki, zdjęcia oraz mieli zakaz rozmawiania. Na jednej ze stacji kolejowych omal nie wpadli. Ktoś oblał się gorąca kawą i głośno przeklął po polsku. Na szczęście udało się to jakoś konwojentom wytłumaczyć.
  Od jesieni 1945 r. Babinicz służył w polskich kompaniach wartowniczych. Mimo bardzo ciężkich warunków życia, podjął również studia medyczne w Monachium. Gdy do ich ukończenia pozostał mu semestr, otrzymał zadanie nielegalnego przedostania się przez Nysę do Polski celem zabrania schowanych pieniędzy Zgrupowania Warty oraz sprowadzenia na Zachód kilku kolejnych zagrożonych żołnierzy. Wcześniej zaangażował się bowiem w działalność Biura Planowania II Korpusu Polskiego gen. Andersa, placówki o charakterze informacyjno – wywiadowczy. Granicę przekraczał wspólnie z Tadeuszem Cieślą i Maria Opal. Jednak cała trójka w okolicach Bogatyni wpadła w ręce komunistów, skąd przewieziono ich do aresztu w Lubaniu a później do Warszawy.

W pokazowym procesie 21 grudnia 1950 r. ppor. Tadeusz Cieśla został skazany na karę śmierci, Maria Opala na 15 lat więzienia, a Babinicz na dożywocie mimo, iż prokurator domagał się kary śmierci. Wyrok na Tadeuszu Cieśli wykonano, Babinicz odsiedział w komunistycznych więzieniach siedem lat w Warszawie, Rawiczu i we Wronkach.
  W więzieniu spotkał wielu żołnierzy AK, siedział w celi razem z płk Skalskim, słynnym pilotem Dywizjonu 303. Ale były to takie czasy, kiedy najlepsi Polacy byli więzieni, jeśli nie zostali zabici tak jak generał Fieldorf - Nil, Komendant Kedywu lub słynny rotmistrz Pilecki. Babinicz na wolność wyszedł 3 listopada 1956 r. jak mówią Kresowiacy jak zdechł Stalin.
  Sędzia, Mieczysław Widaj, który skazał Babinicza na dożywocie, miał na swoim koncie zasądzenie ponad 100 wyroków śmierci na żołnierzach niepodległościowego podziemia antykomunistycznego zmarł w wolnej Polsce w 2008 r. i do końca życia pobierał emeryturę w wysokości 9 tyś. zł miesięcznie. Babinicz zmarł na zawał w niedzielny poranek 8 maja 1983 r.
  W powojennej komunistycznej Polsce aż do 1976 r. Babinicz był śledzony, na co wskazują dokumenty zgromadzone w teczce osobowej prowadzonej przez UB/SB w Jeleniej Górze, która liczy prawie 7000 stron.
 Babinicz do końca był odnotowany jako amerykański szpieg. Nie uznano jego monachijskich studiów medycznych i nie pozwolono studiować w Polsce. Kiedy zaczął ponowne studia medyczne we Wrocławiu już po pierwszym semestrze, jako wróg socjalizmu i władzy ludowej został z uczelni relegowany. We Wrocławiu poznał późniejszą żonę Marię, która studiowała farmację, z którą mieli dwóch synów. Po zamieszkaniu w Jeleniej Góry razem prowadzili aptekę przy ul. Długiej.
 Sąd Wojskowy w 1994 r. unieważnił wyroki skazujące zapadłe 21 grudnia 1950 r. określając je jako „komunistyczne zbrodnie sądowe” i uznając, że wszyscy „Skazani” walczyli o Wolną i Niepodległą Polskę.

Tablica poświęcona pamięci Żołnierzom
Zgrupowania Lwowskiego Oddziałów Leśnych Warta AK
w Jeleniej Górze - SEMPER FIDELIS

Źródło:
Biuletyn Stowarzyszenia Rodzin Katolickich