To właśnie w tej wsi, w 1957 roku, po latach sowieckich łagrów, zamieszkał Wojciech Borsuk wraz ze swoją niedawno co poślubioną żoną Antoniną ( z domu Płociak). Tu urodziły im się córki Genowefa i Małgorzata, a potem szczęśliwie doczekali się wnucząt. W Bratkowie łatwo odnaleźć ich okazały dom. Stoi na samej górze wsi. Wśród innych, przedwojennych budynków wyróżnia go piękny - mansardowy dach.
Myliłby się ten kto by pomyślał, że Wojciech Borsuk dostał ten budynek jako rekompensatę za cierpienie czy też za majątek pozostawiony na Wileńszczyźnie.
O nie! Ten dom dostał mu się, ponieważ był zrujnowany, bez okien i drzwi, podłóg.
Żegnając się w tym światem Wojciech Borsuk zostawił po sobie nie tylko ładny dom oraz szczęśliwą i okazałą rodzinę.
Zostawił też po sobie szacunek i dobrą pamięć. I tak kilkugodzinne spotkanie przy poczęstunku zgromadziło całą rodzinę Wojciecha Borsuka z córkami i zięciami, oraz wnukami i prawnukami.
Wszyscy byli szczęśliwi i dumni a na szczycie stołu siedziała zacna seniorka rodziny, żona Wojciecha - Antonina.
Spotkanie zakończyło się wizytą i modlitwą na cmentarzu w sąsiedniej Krzewinie gdzie pochowany jest Wojciech Borsuk.
" ...Wojciech Borsuk wstąpił w 1944r. do Armii Krajowej, gdzie walczył w szeregach 2 batalionu 77 pułku piechoty AK pod dowództwem por. Jana Borysewicza ps. Krysia kresowego bohatera w Okręgu Nowogródzkim AK m.in. w potyczce podczas rozbrajania posterunku żandarmerii niemieckiej w Horodnie oraz w Raduniu. Z sowieckim okupantem ziem kresowych walczył do aresztowany przez NKWD 11 listopada 1948r. Podczas 6 miesięcznego śledztwa nie przyznał sie do uczestnictwa w antykomunistycznej organizacji i dlatego nie otrzymał kary śmierci..."
artykuły powiązane:
Żołnierz Wyklęty Nowogródzkiej AK ps. Mały na ziemi zgorzeleckiej